- Jest jeszcze dużo spotkań. Pamiętam, jak przejmowaliśmy zespół z Maciejem Skorżą i wtedy strata do lidera była naprawdę duża. W pierwszym meczu też graliśmy w Białymstoku, przegraliśmy 0:1 i spadliśmy na jedenaste miejsce. Pomimo tego zdobyliśmy Mistrzostwo Polski. Tu nie jest jeszcze nic stracone - mówi trener Lecha Poznań, Dariusz Żuraw.
Dariusz Żuraw został trenerem Lecha Poznań po meczu z Lechią Gdańsk, kiedy to zastąpił na stanowisku Ivana Djurdjevicia. Przez ostatni tydzień razem ze sztabem szkoleniowym przygotowywał drużynę do spotkania w Białymstoku. - Pracowaliśmy według planu, jaki przygotowaliśmy, podobnie zresztą pracowaliśmy w zespole rezerw. To przynosiło efekty. Nie zmienialiśmy nic diametralnie. Drużyna pracuje, a efektem tego było przyzwoite spotkanie w Białymstoku. Nie ustrzegliśmy się jednak błędów, bo analizując sobie to spotkanie, w defensywie przytrafiło nam się ich całkiem sporo. Strzelając dwa gole na trudnym terenie, mając sytuację na strzelenie kolejnych, przywieźliśmy tylko jeden punkt - przyznaje trener Kolejorza.
W porównaniu z meczem z Lechią, szkoleniowiec dokonał korekt w składzie. W pierwszej jedenastce znaleźli się Darko Jevtić oraz Łukasz Trałka, którzy zastąpili Joao Amarala i Macieja Gajosa. - Razem ze sztabem bardzo uważnie przyglądałem się zawodnikom. Patrzyliśmy, kto jest w jakiej dyspozycji i wydaje mi się, że trafiliśmy. Nie wiem czy optymalnie, ale wyglądało to nieźle. Szkoda tylko, że zmiany podczas meczu, które zrobiliśmy nie przyniosły tyle, ile sobie życzyliśmy - zaznacza Żuraw.
Sztab szkoleniowy powoli poznaje specyfikę zespołu, który prowadzi. Pierwszy trener Lecha po zeszłotygodniowym przygotowaniu do meczu z Jagiellonią, w tym, swoją uwagę skupia na odpowiednim przepracowaniu przerwy na reprezentację.
- W tamtym tygodniu patrzeliśmy na drużynę pod kątem odpowiedniego przygotowania do meczu z Jagiellonią, pod względem taktycznym i mentalnym. Pod względem fizycznym przez te 5-6 dni niewiele da się zrobić. Teraz jest przerwa na kadrę i będzie więcej czasu, żeby w tym aspekcie popracować. Dlatego w czwartek i piątek mamy po dwa treningi. Trenujemy też w sobotę. Część zawodników, która grała do tej pory mniej, będzie grała w niedzielę w rezerwach. Ten tydzień popracujemy mocniej, następny, jeżeli będę nadal trenerem pierwszej drużyny, to przeprowadzimy normalny mikrocykl przedmeczowy - podkreśla były reprezentant Polski.
Następnym przeciwnikiem Lecha w Lotto Ekstraklasie będzie Wisła Płock. Niewątpliwie dobrą informacją jest dla trenera Żurawia powrót kontuzjowanych do tej pory zawodników. - Mecz z Wisłą musi być o pełną pulę i będzie. Musimy zrobić wszystko, żeby się przed nim optymalnie przygotować. Bardzo cieszy to, że wszyscy zawodnicy wracają do treningów. Wrócił Cywka, Vujadinović i Klupś, a na dniach powinien wrócić "Maki". Mając wszystkich do dyspozycji, to pole manewru będzie jeszcze większe. Nic nie wpływa lepiej na formę piłkarzy, tak jak rywalizacja o miejsce w składzie - kończy były zawodnik Hannoveru 96.
Zapisz się do newslettera