Mecz juniorów starszych Lecha Poznań z Jagiellonią Białystok otworzy 29. kolejkę Centralnej Ligi Juniorów. Drużyna trenera Bartosza Bochińskiego może zapewnić sobie czwarty w historii klubu tytuł mistrza Polski do lat 19 już w sobotę w przypadku swojego zwycięstwa oraz straty punktów poniesionej przez Górnik Zabrze, ale… - Jesteśmy świadomi tego scenariusza, jednak nasze myśli koncentrują się tylko na Jagielloni - jasno stawia sprawę szkoleniowiec niebiesko-białych.
Wystarczy rzut oka na tabelę Centralnej Ligi Juniorów, by stwierdzić, że najważniejsze rozstrzygnięcia tego sezonu mogą zapaść już w ten weekend. Lechici z przewagą trzech punktów nad Górnikiem Zabrze są liderem na dwie serie gier przed końcem, a w sobotę podejmą o godzinie 11:00 w Popowie Jagiellonię Białystok. W samo południe na boisko wyjdą z kolei zajmujący drugą lokatę zabrzanie, którzy zagrają u siebie ze zdegradowaną Lechią Gdańsk. Jeśli więc juniorzy starsi Kolejorza swoje spotkanie wygrają, a tego samego nie uczynią ich najgroźniejsi konkurenci, w obozie niebiesko-białych zapanuje wielka radość.
Ze swoich dwóch ostatnich ligowych meczów podopieczni szkoleniowca Bochińskiego wychodzili zwycięsko, ogrywając w nich Miedź Legnica (3:0) oraz Escolę Varsovia Warszawa (3:1). Serię postarają się przedłużyć do trzech wygranych z rzędu i to jedyny cel, który przyświeca im przed tą sobotą. - Nasze myśli koncentrują się tylko na Jagielloni. Nie mamy wpływu na to, co wydarzy się w meczu Górnika. W tym momencie chcemy utrzymywać odpowiednią temperaturę w naszej drużynie, ale nie zapominamy przy tym o tym, co już osiągnęliśmy. Postawiliśmy sprawę jasno odnośnie tego, co mamy do poprawy przed najbliższymi spotkaniami zarówno pod kątem zespołowym, jak i indywidualnym – mówi opiekun Lecha.
- Jesteśmy liderami Centralnej Ligi Juniorów i nie ma podstaw, by nasze nogi podczas samego finiszu rozgrywek były splątane. Rozmawiamy o tym z zawodnikami, że to czego doświadczamy jest bardzo trudne do wytrenowania. Muszą oni oswoić się z grą pod presją, bo gra przy Bułgarskiej przy pełnych trybunach również będzie wiązać się dla tych chłopaków z wielkimi wymaganiami. Cieszymy się, że przeżywamy takie emocje na własnej skórze, chcemy przy tym w dalszym ciągu zachować wierność filozofii i grać atrakcyjnie dla oka - dodaje trener juniorów starszych Lecha.
W odpowiednim zarządzaniu tą sytuacją i wymaganiami, jakie niesie ze sobą walka o tytuł mistrzowski do ostatnich kolejek sezonu może pomóc doświadczenie całego sztabu tej drużyny. Praktycznie każdy z jego członków mierzył się z tego typu wyzwaniem w przeszłości w różnych kategoriach wiekowych, często radząc sobie z nim z powodzeniem. Ta wiedza ma zaprocentować także na ostatniej prostej tej kampanii. - To, w jakim miejscu znajdujemy się obecnie oraz jak wyglądał ten sezon pod kątem indywidualnym jest zasługą całego zespołu ludzi. Nie będziemy ukrywać tego, że kolejne debiuty w rezerwach czy jak w przypadku Michała Gurgula w pierwszej drużynie i wyjazd czterech zawodników na trwające Mistrzostwa Europy do lat 17 to owoce starań poczynionych w dłuższym czasie przez dużą grupę osób, które zawsze podchodzą do roboty z pełnym sercem i poświęceniem – podsumowuje szkoleniowiec lidera Centralnej Ligi Juniorów.
Zapisz się do newslettera