Przegranym meczem z Polonią Warszawa przy ulicy Konwiktorskiej piłkarze Lecha Poznań zakończyli trzeci mikrocykl meczowy w tej rundzie. Rozpoczęli go bardzo udanie, bo od zwycięstwa z niepokonaną do tej pory Koroną Kielce. Niestety potem było już tylko gorzej.
Lech zagrał wprawdzie dobry mecz z Lechią Gdańsk i bardzo dobry u siebie z Legią Warszawa. Niestety dla poznaniaków oba te mecze zakończyły się bezbramkowymi remisami. Na zakończenie mikrocyklu przyszła natomiast wspomniana już wyżej porażka z Polonią Warszawa po golu straconym w ostatniej minucie. - Z gry generalnie można być zadowolonym, ale najgorsze, że ta gra nie przełożyła się na ilość zdobytych przez nas punktów - mówi trener Lecha Poznań Jose Mari Bakero.
Pięć punktów w czterech meczach to rzeczywiście wyjątkowo skromny dorobek jak na zespół mający mistrzowskie aspiracje. Do tego mikrocyklu Lech przystępował jako trzecia drużyna w ligowej tabeli ze stratą trzech punktów do lidera. Obecnie Kolejorz jest piąty, a do prowadzącego Śląska Wrocław traci już siedem oczek. - Mam jednak wrażenie, że to nie Śląsk będzie głównym faworytem w wyścigu o tytuł mistrzowski. Przewaga punktowa wrocławian jest wprawdzie spora, ale na szczęście do pozostałych drużyn Lech nie ma aż tak poważnych strat. Zawsze lepiej gonić jeden zespół niż kilka - zauważa dziennikarz Radia Merkury Grzegorz Hałasik.
Lech w tych czterech meczach znakomicie prezentował się w defensywie. Stracił tylko jedną bramkę i to w ostatniej minucie ostatniego z tych czterech spotkań. Niestety a ataku było dokładnie odwrotnie. Tylko jeden zdobyty gol w czterech meczach i to w dodatku po stałym fragmencie gry. Skuteczność zatracił Artiom Rudnev, który nie powiększył swojego imponującego dorobku bramkowego. - Taki okres w życiu napastnika się zdarza. To jednak pokazuje jak bardzo Lech jest uzależniony od swojego najlepszego snajpera. Dlatego ja zawsze lubię, gdy bramkę strzela ktoś inny. To, że Rudnev zatracił skuteczność nie znaczy, że w ogóle nie strzela. Trzeba pamiętać, że Artiom zdobył dwie bramki w meczu Pucharu Polski - przypomina Hałasik.
Właśnie awans do ćwierćfinału Pucharu Polski był najjaśniejszym punktem trzeciego mikrocyklu meczowego. Lech wprawdzie męczył się w Bytomiu okrutnie. Do zwycięstwa potrzebował dogrywki, ale koniec końców wywalczył awans i jest w gronie ośmiu ćwierćfinalistów. - Puchar Polski to są dla nas bardzo ważne rozgrywki. Przez nie droga do europejskich pucharów jest zdecydowanie najkrótsza. Naszym kluczowym celem na tą rundę był właśnie awans do ćwierćfinału i jestem bardzo zadowolony, że udało nam się to zrealizować. Tym bardziej, że wiele drużyn z T-Mobile Ekstraklasy już odpadło - dodaje Jose Mari Bakero.
Zapisz się do newslettera