2016-08-04 13:05 Jan Rędzioch

Na stadionach piłkę kopał i stadiony budował

Pewien piłkarz Lecha miał niezwykły, nieco wręcz cudaczny pseudonim. Janusz Gogolewski (na zdjęciu z Florianem Wojciechowskim na tle Kremla w 1959 roku - przyp. Lech Poznań), bo o nim mowa, nigdy jednak nie obrażał się na pieszczotliwe miano „Nunusia”. Do poznańskiego klubu trafił jako szesnastolatek, a żegnał się w 1963 r. już jako dojrzały mężczyzna. Wierny Lechowi, z przerwą na służbę wojskową, przez długie 17 lat. 

Janusz Kazimierz Gogolewski jest rodowitym poznaniakiem, a na świat przyszedł 20 lutego 1931 roku. Jak przystało na chłopaka z Łazarza, sporo grywał w piłkę na okolicznych placach, nawet w czasie wojny, mając za boiskowych kompanów m.in. braci Floriana i Ryszarda Wojciechowskich, Janusza Bilona, Henryka Skromnego, Romana Wróblewskiego czy braci Łuczaków. W tych podwórkowych meczach nie brakowało zaciętych starć, szybkich akcji okraszonych przepięknymi bramkami. W 1946 podczas jednego z takich spotkań na placu pod Palmiarnią w Parku Wilsona pojawił się ówczesny trener KKS-u Franciszek Bródka i zaproponował treningi całej paczce.

Jak to w życiu bywa, niektórzy z tej ekipy się wykruszyli, większość jednak zagrała w kolejarskich barwach, nawet w ekstraklasie. Pan Janusz został pierwszym zawodnikiem poznańskiego klubu debiutującym w ekstraklasie przed 18. rokiem życia i pierwszym tak młodym strzelcem ligowym. Debiut przypadł na remisowy (1:1) pojedynek z krakowską Wisłą - pierwszy w ogóle ligowy mecz KKS-u rozegrany w Poznaniu (21.03.1948). Na swoją debiutancką bramkę Gogolewski musiał czekać jeszcze blisko pół roku, do 81. minuty rewanżowego meczu z wiślakami przegranego 1:2 (08.09.1948).

Choć był to tylko honorowy gol, miał dla Nunusia olbrzymie znaczenie, bo rozpoczął serię 41 pierwszoligowych bramek. Wynik ten daje Gogolewskiemu cały czas miejsce w dziesiątce najlepszych snajperów Lecha w ekstraklasie. Nie tylko tymi golami zapisał się na stałe w dziejach Lecha. Rozegrał 255 oficjalnych spotkań w kolejarskich barwach (170 w ekstraklasie, 66 w II lidze, 9 w Pucharze Polski i 10 w Pucharze Zlotu), co daje mu miejsce w pierwszej dwudziestce, a z 80 bramkami w oficjalnych pojedynkach (wspomniane 41 goli w ekstraklasie, 33 w II lidze, 3 w PP i 3 w Pucharze Zlotu) jest czwartym snajperem Lecha w całej historii klubu. Wyprzedzają go jedynie największe sławy Kolejorza: Teodor Anioła, Piotr Reiss i Mirosław Okoński.

Nunuś był błyskotliwym napastnikiem, kilkukrotnie bliskim występu w reprezentacji, ostatecznie skończyło się tylko na 4 występach w kadrze B. Ponadto wielokrotnie grywał w reprezentacji Poznania, a w okresie służby wojskowej zaliczył 21 pierwszoligowych gier i 5 bramek dla Legii. Dobra technika, silny strzał, duża intuicja pozwoliły mu na długoletnią grę na wysokim poziomie. Jak wspominałem, debiut bramkowy i meczowy zaliczył przeciwko Wiśle Kraków. Pożegnania z ekstraklasą przypadły z kolei na spotkania z Polonią Bytom. Swojego ostatniego gola zdobył 4 grudnia 1962 w wyjazdowym spotkaniu w Bytomiu, przegranym niestety 2:3, a ostatni występ zaliczył 16 czerwca 1963 w rewanżu z Polonią (1:2) na stadionie Warty w Poznaniu.

Po zakończeniu gry, z racji wyuczonego zawodu technika budowlanego, rozpoczął pracę na kolei w Biurze Rozbudowy na stanowisku inspektora. Do jego obowiązków należał nadzór nad budynkami PKP – własnością Zachodniej DOKP m.in. stadionu na Dębcu. Szczególnie często tam bywał (nie wliczając oczywiście meczów!) w okresie generalnego remontu tego obiektu. Wówczas to powstała nowa szatnia, zlikwidowana została bieżnia, rozbudowano trybuny, pobudowano tunel przelotowy na boisko, betonowe drogi, boisko koszykarskie, boisko treningowe z szatniami i zespół kas estetycznie wtopionych we fronton stadionu.

Nieco później wybudowano też klubową świetlicę, w której mieściła się m.in. nowocześnie wyposażona przychodnia sportowo-lekarska. To jednak nie zaspokajało klubowych potrzeb i ambicji. Wówczas to prezes klubu Wacław Drab wysunął pomysł wybudowania nowych obiektów klubowych i publicznie zdeklarował się: Staniemy na głowach, ale klub za kilka lat będzie miał tak potrzebne sportowe obiekt”. Nie było to wszystko takie proste. Ostatecznie klub otrzymał tereny przy ulicy Bułgarskiej, przyznać trzeba, iż były to same bagna i trzęsawiska. Należało najpierw teren zniwelować i osuszyć. Wykonano to w ramach czynów społecznych, w których uczestniczyło wielu kibiców. Czy dziś jest to jeszcze możliwe? – zastanawia się głośno Gogolewski.

Prace zaczęto od 1968, ale ze względu na brak możliwości finansowych zawieszono je na 6 lat. Wówczas to, co brzmi dziś nieprawdopodobnie i śmiesznie, roboty na powrót ruszyły w ramach elektryfikacji linii Poznań-Rzepin. Ale każdy sposób na państwową dotację był dobry. Napotykano na różne problemy. Natrafiono m.in. na 2 bunkry w rejonie dzisiejszych toalet na południowo-zachodnim łuku, które ostatecznie zasypano, bo wysadzenie ich byłoby ze szkodą dla okolicznych mieszkańców. Inauguracja stadionu przypadła na gorący polityczny sierpień 1980 i na remisowy (1:1) mecz z Motorem Lublin.

Po kolejnych 6 latach na Bułgarskiej rozbłysły najnowocześniejsze wówczas w kraju i jednocześnie najsilniejsze jupitery o sile 1980 luxów. Pierwszy mecz przy sztucznym oświetleniu rozegrała reprezentacja Polski pod wodzą Wojciecha Łazarka w el. do ME z Grecją (2:1). Dla Gogolewskiego było to też zawodowe pożegnanie z tym obiektem, bo właśnie przeszedł na emeryturę, ale na Bułgarskiej pojawił się raz jeszcze. Na początku lat 90. pełnił w klubie funkcję menadżera od spraw organizacyjnych. To był dobry okres, bo Lech zdobył mistrzostwo Polski w 1992, biliśmy się o Ligę Mistrzów. Ale to była też zasługa naszych poprzedników - skromnie dodaje pan Janusz.

Z racji przeszłości i zawodowych dokonań, nadal interesuje się nie tylko występami swoich młodszych kolegów z boiska, ale postępami w przebudowie stadionu na Bułgarskiej. Dzisiejsze możliwości technologiczne są nieporównywalne, co wróży, że możemy mieć bardzo piękny obiekt. Są dobre chęci, pieniądze od miasta i z ministerstwa sportu, właściwy klimat. Projekt jest wciąż doskonalony. Nie można więc tego wszystkiego zmarnować. Życzę sobie i wszystkim kibicom Lecha, by powstał w naszym mieście najnowocześniejszy polski stadion i by był… zawsze wypełniony. Nie ma nic piękniejszego, jak pełny kibiców piłkarski obiekt. O atmosferę na Bułgarskiej jestem spokojny i wierzę, że nigdy nie będzie tu gościć przemoc i chamstwo.

Zachowana młodzieńcza sylwetka i dobre zdrowie zupełnie nie pozwalają uwierzyć, że pan Janusz rozpoczął już 75. rok życia, niemal w połowie poświęconego ukochanemu klubowi. Całą lechicką przygodę Gogolewskiego świetnie spuentował niezmordowany popularyzator poznańskiej gwary Jacek Hałasik: Na końcu Janusz robił za działacza Kolejorza, a wcześniej robił przy remoncie boiska na Dębcu, potem na budowie Bułgarskiej, a jeszcze dawniej to był bardzo dobry zolomajster, który i fest kastę potrafił sieknąć!

Jan Rędzioch

Tekst został opublikowany w programie meczowym "Heeeej Lech" w numerze 80 na mecz z Okocimskim Brzesko*.

* tekst oryginalny z zachowanymi datami i informacjami aktualnymi na dzień publikacji artykułu.


Następne mecze

Sobota 23.11 godz.17:30
Lech Poznań
vs |
GKS Katowice
Piątek 29.11 godz.20:30
Piast Gliwice
vs |
Lech Poznań

Polecamy

Newsletter

Zapisz się do newslettera

Więcej

KKS LECH POZNAŃ S.A.
Enea Stadion
ul. Bułgarska 17
60-320 Poznań

Infolinia biletowa:
tel.  61 886 30 30   (10:00-17:00)

Infolinia klubowa: Tel: 61 886 30 00
mail: lech@lechpoznan.pl
Biuro Obsługi Kibica

Korzystamy z plików cookies

Stosujemy pliki cookies, które są niezbędne do tego, aby osoby odwiedzające nasz serwis mogły korzystać z dostępnych usług i funkcjonalności. Używamy również plików cookies podmiotów trzecich, w tym plików analitycznych i reklamowych. Szczegołowe informacje dostępne są w "Polityce cookies". W celu zmiany ustawień należy skorzystać z opcji ZMIENIAM USTAWIENIA.

Akceptuję opcjonalne pliki cookies

Odrzucam opcjonalne pliki
cookies

Ustawienia prywatności

Niezbędne

Niezbędne pliki cookies umożliwiają prawidłowe wyświetlanie strony oraz korzystanie z podstawowych funkcji i usług dostępnych w serwisie. Ich stosowanie nie wymaga zgody użytkowników i nie można ich wyłączyć w ramach zarządzania ustawieniami cookies.

Reklamowe

Reklamowe pliki cookies (w tym pliki mediów społecznościowych) umożliwiają prezentowanie informacji dostosowanych do preferencji użytkowników (na podstawie historii przeglądania oraz podejmowanych działań,w serwisie oraz w witrynach stron trzecich wyświetlane są reklamy). Dzięki nim możemy także mierzyć skuteczność kampanii reklamowych KKS Lech Poznań S.A. i naszych partnerów.

W każdej chwili możesz zmienić lub wycofać swoją zgodę za pomocą ustawień dostępnych w ustawieniach prywatności.

Analityczne

Reklamowe pliki cookies (w tym pliki mediów społecznościowych) umożliwiają prezentowanie informacji dostosowanych do preferencji użytkowników (na podstawie historii przeglądania oraz podejmowanych działań,w serwisie oraz w witrynach stron trzecich wyświetlane są reklamy). Dzięki nim możemy także mierzyć skuteczność kampanii reklamowych KKS Lech Poznań S.A. i naszych partnerów.

W każdej chwili możesz zmienić lub wycofać swoją zgodę za pomocą ustawień dostępnych w ustawieniach prywatności.

Zapisz moje wybory