- Nie ma dla nas większego znaczenia gdzie gramy. Boisko dla obu zespołów będzie takie samo. Gra na Śląskim robiłaby wrażenie, gdyby trybuny były pełne, jak podczas Derbów Śląska. Jednak już na ostatnim meczu Ruchu z Widzewem, było 15 tysięcy kibiców i ci ludzie rozmyli się po prostu na tak wielkim obiekcie - mówi bramkarz Lecha, Krzysztof Kotorowski. - Jednak dzięki temu, że gramy na Śląskim na meczu będzie mogło zjawić się więcej naszych kibiców. Będzie nas dopingować ponad dwa tysiące gardeł, to na pewno doda nam skrzydeł.
Trener Franciszek Smuda cieszy się, że mecz odbędzie się na Stadionie Śląskim. - Dla zespołu to powinno być mobilizujące, bo na tym obiekcie głównie gra reprezentacja. Ruch na pewno dużo lepiej czuje się na własnym stadionie przy ulicy Cichej, więc być może dla nas to nawet lepiej, że gramy na Śląskim - mówi szkoleniowiec Kolejorza.
Zapisz się do newslettera