Falstartem rozpoczęła się runda wiosenna Lotto Ekstraklasy dla zawodników trenera Adama Nawałki. Po przegranej z Zagłębiem Lubin w drużynie Lecha Poznań nie panują jednak minorowe nastroje, a chęć szybkiego pokazania swoich możliwości. - W następnym spotkaniu musimy zagrać bardziej jak drużyna - zapewniają lechici.
Już w najbliższy piątek piłkarze Lecha Poznań otrzymają pierwszą szansę rehabilitacji za ubiegłotygodniową porażkę z Zagłębiem Lubin. Przeciwnikiem Kolejorza będzie Piast Gliwice, który w pierwszym swoim spotkaniu na wiosnę również przegrał.
- Musimy zagrać w następnym spotkaniu bardziej jak drużyna. Poprawić komunikację na boisku, podchodzić do meczu w sposób bardziej zwarty jako ekipa. Wszystkie te rzeczy na szczęście możemy szybko poprawić - mówi napastnik Lecha, Christian Gytkjaer.
Sam Duńczyk podczas spotkania z Zagłębiem zapisał na swoim koncie dziesiątą bramkę w Lotto Ekstraklasie w tym sezonie. Ta z ubiegłego tygodnia nie należała jednak do najtrudniejszych w jego karierze. - Nie sądzę, że takie sytuacje zdarzają się często. Strzeliłem w swojej karierze takie dwa lub trzy gole. Nie to jest jednak najważniejsze. Liczy się wynik drużyny, a my musimy zewrzeć szyki i pokazać swoją właściwą siłę już w piątek - zapewnia reprezentant Danii.
Podobnego zdania jest inny z reprezentantów swojego kraju, Maciej Makuszewski. 29-letni pomocnik nie ukrywa, że w grze lechitów jest jeszcze wiele do poprawy. - Mimo porażki z Zagłębiem było sporo niezłych momentów w naszej grze. Jak już stwarzaliśmy sobie sytuacje, to byliśmy bardzo groźni. Jest sporo rzeczy do poprawienia, szczególnie utrzymanie przy piłce na połowie przeciwnika, ale jestem przekonany, że już w piątek będzie to wyglądało znacznie lepiej - podsumowuje "Maki".
Zapisz się do newslettera