2 czerwca w miasteczku treningowym Bad Waltersdorf w Austrii reprezentacja biało-czerwonych rozegrała wirtualne Mistrzostwa Europy. Zanim piłkarze przystąpili do rozgrywki, odbyło się losowanie zespołów. Emocji było co nie miara. Wszyscy byli ciekawi, kto wylosuje polską drużynę, a kto jej przeciwnika z Klagenfurtu. Ciężar poprowadzenia polskiej reprezentacji spadł na barki Pawła Golańskiego, który w pierwszym meczu zremisował z niemiecką drużynę, na czele której stanął Mariusz Jop. Pomimo remisu, dzięki taktyce i refleksowi naszego obrońcy, w meczach z Chorwacją prowadzoną przez Artura Boruca (1:0) oraz Austrią, kapitanem której był Rafał Murawski (2:0), Polska wyszła z grupy! Niestety nie mieliśmy tyle szczęścia w kolejnym meczu. Paweł Golański przegrał w ćwierćfinałowym starciu z reprezentacją Portugalii prowadzoną przez Jakuba Błaszczykowskiego 0:1. No cóż, pozostaje mieć tylko nadzieję, że piłkarze będą mieli więcej szczęścia na prawdziwej piłkarskiej murawie.
Turniej był niezwykle zacięty. W półfinale spotkały się: reprezentacja Czech z kapitanem Michałem Pazdanem, która zagrała z drużyną Portugalii (0:1) oraz reprezentacja Francji z Łukaszem Fabiańskim, która zagrała przeciwko Szwecji, prowadzonej przez Rogera Guerreiro (2:1). W finale znalazła się Francja i Portugalia. Jakub Błaszczykowski wykazał się lepszą strategią i po bezbramkowym meczu, pokonał Francuzów w rzutach karnych. W walce o trzecie miejsce lepszy okazał się Michał Pazdan, pokonując Szwecję 2:1.
Zapisz się do newslettera