Mariusz Rumak na wystawienie Mateusza Możdżenia na prawej stronie bloku defensywnego po raz pierwszy zdecydował się w meczu przedostatniej kolejki T-Mobile Ekstraklasy minionego sezonu z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Grający do tej pory na skrzydle lub w środku pola zawodnik zaprezentował się z dobrej strony i nie zawiódł szkoleniowca Kolejorza. Trener na pomeczowej konferencji przyznał, że był zadowolony z postawy Mateusza i widzi w nim potencjał do gry na tej pozycji.
Także w pierwszym meczu sparingowym podczas letniego okresu przygotowawczego z Flotą Świnoujście Możdżeń pełnił rolę prawego obrońcy. - Na tą pozycję będzie teraz przeze mnie przymierzany. Nawet jeśli Mateusz nie jest na razie do końca przekonany do tej roli to z każdym kolejnym występem na tej pozycji utwierdzi się w przekonaniu, że to jest miejsce dla niego - uważa trener Lecha Poznań Mariusz Rumak.
Jeśli Możdżeń sprawdzi się w tej roli to przebędzie podobną drogę do Łukasza Piszczka. Prawy obrońca Borussii Dortmund zaczynał jako napastnik, następnie występował na skrzydle i dopiero w Niemczech został przemianowany na skrajnego defensora. Obecnie uchodzi za jednego z najlepszych na swojej pozycji w całej Bundeslidze. - Wiadomo, że jestem zawodnikiem ofensywnym i ciągnie mnie do przodu. Prawa obrona z jednej strony pozwala włączać mi się do akcji ofensywnych, ale z drugiej zawsze muszę być bardziej uważny w defensywie i pamiętać, że za mną już nikogo nie ma. Nie ma jednak żadnej dyskusji czy mi się to podoba czy nie. Jeśli trener będzie mnie widział na tej pozycji to zrobię wszystko by jego oczekiwań nie zawieść - mówi Mateusz Możdżeń.
Zapisz się do newslettera