W swoim przedostatnim meczu tego sezonu trampkarze Lecha Poznań wygrali w sobotę w Popowie z FA Szczecin 5:2. To dziesiąte zwycięstwo w wykonaniu zawodników trenera Huberta Wędzonki tej wiosny.
Pierwsze minuty starcia Lecha ze szczecinianami upłynęły pod znakiem przewagi gospodarzy. Potwierdzili to już w siódmej minucie, ale przy wydatnej pomocy defensywy rywali. Lechici objęli bowiem prowadzenie po samobójczym trafieniu jednego z obrońców gości, którego nabił jego włąsny golkiper.
Niebiesko-białym nie brakowało okazji do podwyższenia wyniku. Już kilka minut po pierwszym golu strzał atakującego Filipa Wilaka z linii bramkowej wybił jeden z rywali. W 20. minucie w sytuacji sam na sam z golkiperem przyjezdnych znalazł się pomocnik Antoni Kozubal. Jego strzał minął przeciwnika, ale także strzeżoną przez niego bramkę i w dalszym ciągu utrzymywał się wynik 1:0.
Gracze szkoleniowca Wędzonki dopięli swego na pięć minut przed końcem tej połowy. Sam przed golkiperem ze Szczecina znalazł się atakujący Damian Kołtański, który rzadko marnuje tego typu okazje. Nie inaczej było tym razem, a pewny strzał napastnika dał już dwubramkowe prowadzenie jego drużynie. Przyjezdni mogli strzelić gola kontaktowego chwilę później, ale piłka trafiła jedynie w poprzeczkę bramki Wiktora Nowickiego.
Obraz gry nie uległ zmianie po wznowieniu spotkania. To lechici stwarzali kolejne okazje do zapisania trafienia na swoim koncie. Próby atakującego Filipa Wilaka oraz wprowadzonego skrzydłowego, Filipa Karwackiego, nie trafiły jednak celu. Dobrze funkcjonowała druga linia gospodarzy, która dzięki sprawnej wymianie piłki często zagrażała bramce ekipy z Zachodniopomorskiego.
Po blisko godzinie niebiesko-biali strzelili trzeciego gola. Wprowadzony w drugiej części pomocnik Kacper Sommerfeld oddał groźne uderzenie, które do boku odbił golkiper Football Academy. Na trzecim metrze na piłkę czekał już jednak Kołtański, który wykazał się w tej sytuacji największą przytomnością. Chwilę później na listę strzelców wpisał się boczny obrońca Kamil Ziętkowski, który pewnie wykorzystał stuprocentową okazję.
Ostatnie minuty miały niecodzienny przebieg. Piłkarze FA najpierw zmniejszyli na przestrzeni niecałych 120 sekund stratę bramkową do dwóch. Ostatnie słowo należało jednak do niebiesko-białych. Konkretnie do Sommerfelda, który ustalił wynik starcia na 5:2 na minutę przed jego zakończeniem.
Bramki: (7 - sam.), Kołtański (35, 58), Ziętkowski (62), Sommerfeld (79) - (72), (73)
Lech Poznań: Wiktor Nowicki - Filip Borowski (64. Antoni Przybylski), Krystian Palacz, Kamil Ziętkowski - Mateusz Stochniałek (41. Filip Karwacki), Michał Marszałkiewicz (41. Karol Fietz), Patryk Gogół (52. Kacper Żmudź), Antoni Kozubal (52. Kacper Sommerfeld), Jędrzej Strózik - Damian Kołtański (60. Adrian Tymiński), Filip Wilak
Zapisz się do newslettera