Mecz Centralnej Ligi Juniorów U-17 z Pogonią Szczecin był udany dla juniorów młodszych nie tylko z powodu wysokiego zwycięstwa drużyny Bartosza Bochińskiego. Ważną informacją dla całego sztabu szkoleniowego jest bez wątpienia powrót na boisko środkowego pomocnika ekipy juniora młodszego, Łukasza Szramowskiego.
Nazywany przez kolegów "Szramo" na boisku z rywalami ze Szczecina pojawił się na jego ostatnie pięć minut. Jego drużyna w tym momencie prowadziła co prawda wysoko, ale to rywale nacierali i stwarzali kolejne sytuacje pod bramką Krzysztofa Bąkowskiego. Dla wracającego do gry zawodnika oraz jego kolegów z drużyny taka sytuacja na pewno była niecodzienna. - Nie wiem, czy Łukasz znalazł się dotychczas w takim położeniu w swojej przygodzie z piłką. Wejście z ławki w samej końcówce, do tego przeciwnik mocno atakuje. To na pewno nie uczyniło jego powrotu łatwiejszym. Naszym zadaniem jest jednak przygotować piłkarzy do różnych sytuacji meczowych, więc ten występ "Szramo" również ma dużą wartość, także dla niego - komentuje Jędrzej Łągiewka, asystent trenera Bochińskiego.
Przez ostatnie tygodnie młody lechita leczył naderwany mięsień biodrowo-lędźwiowy. Sztab szkoleniowy juniorów młodszych nie ukrywa, że gracz mogący występować na pozycjach defensywnego pomocnika lub rozgrywającego jest dla nich wartościową postacią. - Łukasz jest z pewnością nowoczesnym środkowym pomocnikiem. Charakteryzuje go duża mobilność, bardzo lubi być pod grą. Dobrze się czuje z piłką przy nodze, a do tego dodaje dużą agresję w grze. Jest zawodnikiem skutecznym w grze defensywnej, ma dobry odbiór, to również jest jego mocna strona - wylicza zalety Szramowskiego Bochiński, którego cieszy jeszcze większy wybór piłkarzy w środku pola.
Co o swoim powrocie myśli sam zainteresowany? – Oczywiście jestem zadowolony z tego, że wróciłem do gry. Nie mogę jeszcze powiedzieć, że znajduję się w dobrej dyspozycji, ale mam nadzieję, że z czasem będzie wyglądało to tylko lepiej - podsumował Szramowski, dla którego był to pierwszy mecz w obecnych rozgrywkach.
Szramowski pochodzi z Morąga i mimo zainteresowania ze strony innych klubów, takich jak stołeczna Legia czy Escola, zdecydował się rozwijać swoje umiejętności w Akademii Lecha. Urodził się w roku 2002 i w ekipie juniorów młodszych jest na stałe od początku trwających rozgrywek. Wcześniej pojawiał się na treningach tego zespołu, zagrał w nim także jeden mecz na wiosnę. U trenera Bochińskiego pełni rolę wicekapitana drużyny i członkowie sztabu szkoleniowego podkreślaj jego ogromną wolę ciągłej pracy nad sobą. Cechuje go spora ambicja, poprzeczkę stawia sobie bardzo wysoko i wiele od siebie wymaga.
Nad czym aktualnie pracują trenerzy z 15-latkiem? Szczególną wagę przywiązują do poprawienia jego poczynań w ofensywie oraz wymiernymi efektami w grze z przodu w postaci zdobywanych bramek i zaliczanych asyst. - Ponadto ćwiczymy z tym piłkarzem uderzenia zza pola karnego i staramy się wciąż udoskonalać jakość podań. Wierzę jednak w powodzenie tych treningów, bo jeśli chodzi o współpracę z tym graczem, nie mamy z nim żadnych problemów. Jest zawsze na 100 procent zaangażowany i to na pewno poprawia jakość całej drużyny. W tym sezonie liczymy na jego harmonijny rozwój, jednak musi pamiętać, że jest to długi proces i należy zachować przy nim cierpliwość - kończy Łągiewka.
Zapisz się do newslettera