Obrońca juniorów młodszych Lecha Poznań, Mikołaj Tudruj podpisał w minionych dniach trzyletnią umowę. To pierwszy z zawodników urodzonych w roku 2006, który związał się z Kolejorzem profesjonalnym kontraktem.
Do Akademii Lecha Poznań młody stoper trafił w 2019 roku do ekipy trampkarzy niebiesko-białych, ale teraz już jest najmłodszym graczem z pola w drużynie juniorów młodszych. W piłkę gra już od czasów przedszkola, kiedy to po towarzyskim turnieju trafił do Bałtyku Koszalin, w którym trenował aż do przyjścia do wronieckiej części akademii. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że sport Tudruj ma w genach, ponieważ jego ojciec jest koszykarzem i to on wspierał dążenia syna do uprawiania futbolu. - Kiedy zostałem zauważony na turnieju mając sześć lat, trener Mirosław Wiszniewski przyszedł do taty z zapytaniem, czy nie chciałbym przyjść do Bałtyku. Twierdził, że widać było u mnie duże zaangażowanie, a że tata nie widział przeszkód, tak zaczęła się przygoda, która trwa do dziś - wspomina 15-latek, który świętował urodziny w ubiegłym tygodniu.
Wraz ze swoją klasą ze Szkoły Podstawowej Nr 7 z Koszalina pojechał na przełomie kwietnia i maja 2018 roku na Finały Turnieju "Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku", a jego drużyna cieszyła się z wygranej w całych rozgrywkach na Stadionie Narodowym. Sam Tudruj należał do wiodących postaci swojego zespoły, nie dziwi więc, że cały czas znajdował się w orbicie zainteresowań Lecha Poznań. Zanim jednak dołączył do niego na stałe, udał się z nim na tygodniowy obóz podczas ferii zimowych w sezonie 2018/19. Tam utwierdził się w przekonaniu co do swojej przeprowadzki do Wronek, a ostatecznie zdecydował o niej wraz z rodzicami.
- Rozmawiałem długo z rodzicami o tej decyzji i zdecydowało o niej wiele czynników. W akademii zostałem dobrze przyjęty przez kolegów, otrzymałem też sporo wsparcia od trenerów, którzy udzielali mi sporo cennych informacji. To też dla mnie nie był jakiś daleki wyjazd, w dodatku mam blisko szkołę, to były ważne argumenty dla rodziców - nie kryje środkowy obrońca.
W niebiesko-białych nie tylko należał do najmłodszych w drużynie dowodzonej przez trenerów Marcina Kardelę i Jędrzeja Kardeli, ale także rywalizował ze starszymi o rok lub dwa od siebie na boiskach Centralnej Ligi Juniorów do lat 15. To nie była jednak dla niego pierwszyzna, a w jego odczuciu pozostało się tylko cieszyć z takiej możliwości. - W Bałtyku od zawsze grałem z zawodnikami starszymi o rok czy dwa, więc nie było aż takiego przeskoku. Czułem, że dzięki temu szybciej staję się coraz lepszy - podkreśla Tudruj, który oprócz środka obrony obsadzał również pozycję w centrum boiska. - Zdarzało się też występować na pozycji numer "sześć" , dużo mogłem się na niej nauczyć. Czy w treningu, czy w spotkaniu czułem się swobodnie w tym miejscu, można tu podjąć większe ryzyko, ma się za sobą w końcu jeszcze obrońców - opisuje lechita, który w styczniu przebywał na prestiżowym zgrupowaniu Talent Pro z ramienia Polskiego Związku Piłki Nożnej dedykowanego dla najzdolniejszych zawodników w naszym kraju.
Jego premierowa runda w koszulce z kolejowym herbem na piersi była wymarzona. W końcu trampkarze Kolejorza z przytupem zwyciężyli grupę B jesienią 2019 roku, ale minionej wiosny z powodu pandemii koronawirusa nie było dane im powalczyć o medale mistrzostw Polski. Taka szansa otwiera się przed nim za to teraz, już w ekipie juniorów młodszych, którzy… także okazali się bezkonkurencyjni w pierwszej części trwającej kampanii. Tudruj ogrywał się na tym szczeblu z powodzeniem, a pomogła mu w tym także szybka aklimatyzacja w ekipie Lecha do lat 17.
Atuty: Lewa noga jest moim atutem, mam ją dobrze opanowaną, ale cały czas pamiętam, że mogę być w tym aspekcie lepszy, poza tym muszę pracować nad grą prawą stopą, ona też mi będzie potrzebna do funkcjonowania na wysokim poziomie. - Może na początku się stresowałem, jak zostanę odebrany przez trenerów Bartosza Bochińskiego i Sebastiana Maderę, ale zrobili na mnie bardzo dobre wrażenie i to uczucie szybko minęło – mówi z uśmiechem stoper, który może liczyć na sporo konkretnych uwag odnośnie gry na swojej pozycji nie tylko ze strony pierwszego szkoleniowca, ale także jego asystenta. Madera to w końcu były środkowy obrońca, który na najwyższym krajowym poziomie wystąpił w 126 meczach. - Dużo mi podpowiada, mam wrażenie, że sporo takich cennych wskazówek od niego otrzymuję co do gry konkretnie na tej pozycji. Wszyscy mamy z nim dobry kontakt. To samo w zeszłym roku przy okazji treningów pozycyjnych z trenerem Dariuszem Dudką – zaznacza urodzony w Koszalinie gracz.
Radości z podpisania umowy z nim nie kryje dyrektor sportowy Akademii Lecha Poznań, Marcin Wróbel. – Mikołaj to perspektywiczny środkowy obrońca, który zalicza zgrupowania kadr narodowych i gra w zespole ze starszymi zawodnikami. W drużynie panuje spora rywalizacja, która może mu pozwolić stać się coraz lepszym piłkarzem i na to mocno liczymy w kolejnych miesiącach - opowiada jeden z szefów akademii. - Moim celem jest piąć się jak najwyżej, trzeba dawać jak najwięcej w pierwszej kolejności od siebie. Mierzę wysoko, oby docelowo na Bułgarską, ale na ten moment koncentruję się na każdym kolejnym treningu oraz meczu - twierdzi z kolei Tudruj.
Zapisz się do newslettera