Lech Poznań po bardzo emocjonującym meczu przegrał z Villarreal 3:4. Lechici postawili faworytowi do wygrania całych rozgrywek bardzo trudne warunki, a decydującego o losach spotkania gola stracili w przedostatniej minucie.
Niebiesko-biali w fantastyczny sposób rozpoczęli rywalizację z półfinalistą ostatniej edycji Ligi Mistrzów. Mistrzowie Polski już w 2. minucie wyszli na prowadzenie za sprawą trafienia Michała Skórasia. Pomocnik Kolejorza zdobył premierową bramkę obecnej edycji Ligi Konferencji. - Mogę się po prostu z tego cieszyć. Marzenia się spełniają, graliśmy z bardzo dobrą drużyną, potrafiliśmy im strzelić trzy gole, akurat jeden był mojego autorstwa, miałem też asystę. To zasługa przede wszystkim całego zespołu, bo bardzo dobrze wyglądaliśmy. Może przespaliśmy dwadzieścia minut pierwszej połowy, kiedy dostaliśmy szybkie trzy bramki. Mimo to pokazaliśmy wolę walki. Z rezultatu oczywiście nie możemy być zadowoleni, ale ze swojej postawy myślę, że tak – mówi skrzydłowy Lecha Poznań.
Dwa kolejne trafienia zanotował również Mikael Ishak. Szwed pokazał, że w rozgrywkach europejskich czuje się fantastycznie. To jego 15. gol w niebiesko-białych barwach biorąc pod uwagę tylko Ligę Europy oraz Ligę Konferencji. Kapitan Lecha Poznań przerwał również niekorzystną passę pięciu kolejnych meczów wyjazdowych bez bramki w Europie. 29-latek wcześniej pokonał bramkarza Standardu Liege (1:2).
- Zawsze staram się dawać z siebie wszystko na boisku dla drużyny. Czasami możemy być dumni z siebie, ale po takim meczu nie myślę o tych golach. Jestem trochę rozczarowany, że mimo dobrego występu nie udało się wywieźć korzystnego rezultatu – podsumowuje Mikael Ishak.
Zapisz się do newslettera