Niedzielny mecz z Legią Warszawa był dla kilku piłkarzy okazją do ponownego zagrania w meczu ligowym. Przerwa reprezentacyjna umożliwiła Maciejowi Gajosowi, Darko Jevticiowi oraz Thomasowi Rogne powrót do zdrowia po kontuzjach.
Maciej Gajos ostatni raz w składzie Kolejorza pojawił się prawie miesiąc temu w ligowym spotkaniu z Wisłą Kraków. Do momentu urazu, większość spotkań tego sezonu rozpoczynał w podstawowym składzie drużyny trenera Ivana Djurdjevicia. W meczu z Legią Warszawa wszedł na boisko w drugiej połowie, zmieniając Łukasza Trałkę - Po kontuzji nie ma śladu, jednak mi osobiście zawsze trudno wchodzi się z ławki, ponieważ potrzeba chwili, żeby wskoczyć w rytm danego spotkania i dostosować się do niego – mówi pomocnik Kolejorza.
Darko Jevtić po raz ostatni zagrał w rewanżowym spotkaniu Ligi Europy z belgijskim KRC Genk. Po przerwie reprezentacyjnej od razu wystąpił w podstawowym składzie Kolejorza. -Zagrałem już dużo meczów w ekstraklasie i wiem jak podejść do spotkania po dłuższej przerwie. Jednak długo nie grałem i niektóre rzeczy powoli muszą przyjść – podsumował Szwajcar.
Thomas Rogne rozpoczął obecny sezon w podstawowym składzie Lecha. Grał w każdym meczu, aż do pierwszego spotkania III rundy eliminacji LE w Belgii. Wtedy to Norweg zszedł z boiska w trakcie meczu. W kolejnym ligowym pojedynku odpoczywał, żeby w pełni wyzdrowieć na rewanżowe spotkanie z Genk. Zagrał w nim od pierwszej minuty, ale ze względu na kolejny uraz musiał opuścić boisko przed upływem trzydziestu minut gry. Tę kontuzję leczył przez miesiąc i na mecz z Legią Warszawa powrócił od razu do pierwszego składu. Dla środkowego obrońcy niebiesko-białych było to wyjątkowe spotkanie, ponieważ po raz drugi został kapitanem zespołu trenera Djurdjevicia (pierwszy raz założył opaskę kapitana w rewanżowym starciu z białoruskim Szachtiorem Soligorsk). Niestety ponownie musiał opuścić boisko przed zakończeniem meczu. - Moje zejście z boiska było bardziej zapobiegawcze. Poczułem lekki ból w mięśniu i wolałem nie ryzykować – mówi Rogne.
Zapisz się do newslettera