Podopieczni Karola Brodowskiego wiosną grają w kratkę. Po znakomitym początku i sześciu meczach bez porażki przyszła seria trzech spotkań bez zdobyczy punktowej. Tą udało się przerwać przed tygodniem, gdy Lech zremisował na Śląsku z innym zespołem walczącym o miejsce w pierwszej trójce, Górnikiem Zabrze. Dla Lechitów w obecnym sezonie nie ma większego znaczenia czy grają u siebie czy na wyjeździe. Na boiskach rywali wywalczyli 13 punktów, natomiast na własnym raptem o sześć oczek więcej.
Dla Ruchu ma to zdecydowanie większe znaczenia. W Chorzowie zespół prowadzony przez Ireneusza Psykałę jak do tej pory przegrał tylko dwukrotnie. Trzy razy zremisował, a osiem spotkań zakończyło się zwycięstwem Niebieskich. Ostatnie dwa mecze Ruch rozgrywał na wyjeździe i oba zakończyły się ich porażką. Chorzowianie najpierw nie sprostali Cracovii, a przed tygodniem musieli uznać wyższość Zagłębia Lubin. Te dwie przegrane spowodowały, że Ruch spadł na piąte miejsce, ale do trzeciego Górnika traci tylko dwa punkty.
Mimo, że Ruch to zespół, który w rozgrywkach Młodej Ekstraklasy spisuje się zazwyczaj dobrze to Lechowi w Chorzowie gra się znakomicie. W trzech do tej pory rozegranych meczach poznaniacy jeszcze nie przegrali i tylko raz nie wywieźli kompletu punktów. W sezonie 2007/2008 Ruch uległ Lechowi 1:3. Prowadzenie dla Niebieskich uzyskał Artur Sobiech, ale bramki Łukasza Białożyta, Macieja Kononowicza i Grzegorza Piesio zapewniły zwycięstwo Kolejorzowi. W kolejnym sezonie Lech wygrał 2:1, choć Ruch znów prowadził po bramce Michała Szuberta. Poznaniacy odpowiedzieli trafieniami Marcina Kamińskiego i Macieja Kononowicza. W poprzednim sezonie było 1:1. Tradycyjnie prowadzenie objęli gospodarze po strzale Patryka Stefańskiego. Wyrównał Jakub Marynowicz.
Zapisz się do newslettera