W sobotę na stadionie w Białymstoku w roli trenera Lecha Poznań zadebiutuje Maciej Skorża. 42-letni szkoleniowiec od minionego poniedziałku rozpoczął pracę przy Bułgarskiej i na razie nie miał zbyt wiele czasu na poznanie zespołu, tym bardziej, że część zawodników w tym czasie przebywała na zgrupowaniach reprezentacji narodowych.
W sobotę na stadionie w Białymstoku w roli trenera Lecha Poznań zadebiutuje Maciej Skorża. 42-letni szkoleniowiec od minionego poniedziałku rozpoczął pracę przy Bułgarskiej i na razie nie miał zbyt wiele czasu na poznanie zespołu, tym bardziej, że część zawodników w tym czasie przebywała na zgrupowaniach reprezentacji narodowych.
- Najbardziej boli mnie brak utrzymania dyscypliny taktycznej przez 90 minut. Piłkarz w trakcie meczu musi dać z siebie wszystko pod względem mentalnym oraz fizycznym i utrzymać dyscyplinę taktyczną. Na poziomie profesjonalnym to jest jego obowiązek. Jeśli to będzie funkcjonowało w taki sposób, to wpływ przypadku na wynik ograniczymy do 5 procent - uważa Maciej Skorża.
- Lech jest obecnie jak rozregulowany bolid Formuły 1, który potrzebuje podkręcenia parametrów i usprawnień pewnych systemów. Nie mogę obiecać, że w tej rundzie wszystko będzie już wyglądało idealnie, ale momentami nasza gra będzie wyglądała solidnie - dodaje nowy trener Lecha Poznań. Kiedy w takim razie kibice Kolejorza mogą się spodziewać Lech autorstwa Macieja Skorży?
- O wprowadzeniu pewnej filozofii można mówić po przepracowanych dwóch okresach przygotowawczych. Pod warunkiem, że do zespołu jest dopływ zawodników mogących realizować założenia trenera, a taką deklarację otrzymałem od zarządu - twierdzi Maciej Skorża.
- Nie wyobrażam sobie jednak, by nasza gra nie wyglądała lepiej zdecydowanie szybciej. Nie chcę na razie składać żadnych deklaracji. Moja wiedza na temat zawodników i sprawdzalności moich pomysłów będzie większa podczas następnej przerwy reprezentacyjnej - dodaje trener Kolejorza.
Zapisz się do newslettera