23-letni Węgier został wypożyczony na rok z drużyny Lombard Papa. Oferta zawiera opcję pierwokupu i przedłużenia kontraktu z Lovrencsicsem o kolejne trzy lata. Węgier będzie występował w Lechu z numerem 11 na koszulce. Grający dotychczas z tym numerem Rafał Murawski wraca do macierzystej "16".
Lombard Papa występuje w węgierskiej Ekstraklasie. W minionym sezonie drużyna ta zajęła 14. miejsce w lidze, a Gergo Lovrencsics był jej zdecydowanie najjaśniejszą gwiazdą. Napastnik lub skrzydłowy zagrał we wszystkich 30 meczach rodzimej Ekstraklasy i wszystkie rozpoczynał w podstawowej jedenastce. Zdobył w nich 7 bramek, co stanowi ponad 25% dorobku całej drużyny.
Urodzony 1 września 1988 roku Węgier jest wychowankiem Szent Istvan. Następnie występował w Budafok i MSC Pecs. W barwach tej drugiej drużyny w sezonie 2010/2011 rozegrał 23 mecze w lidze, w których strzelił 9 goli. Z MSC Pecs przeszedł do drużyny Lombard Papa, której barw bronił tylko przez rok.
Dlaczego zdecydowałeś się na grę w Lechu?
- Lech to jest drużyna na poziomie europejskim. Występuje w niej bardzo wielu dobrych zawodników jak choćby Rafał Murawski. Wcześniej w tym zespole grał także Robert Lewandowski, który teraz bryluje w Bundeslidze czy znany mi z ligi węgierskiej Artiom Rudnev.
Co wiesz o Lechu Poznań i polskiej lidze?
- Lecha znałem dzięki jego znakomitym występom w europejskich pucharach. Zespół z Poznania dwukrotnie potrafił awansować z fazy grupowej Ligi Europy. W tym czasie toczył bardzo wyrównane boje z najlepszymi drużynami naszego kontynentu i dzięki temu zyskał markę w Europie.
Na jakiej pozycji na boisku czujesz się najlepiej?
- Jestem zawodnikiem o predyspozycjach ofensywnych. Bardzo dobrze czuję się zarówno w roli napastnika jak i skrzydłowego. Mogę także występować za plecami wysuniętego snajpera.
Jakie cele stawiasz sobie w nowej drużynie?
- Bardzo bym chciał, żeby Lech z dobrej strony zaprezentował się na europejskiej arenie i wywalczył przepustkę do fazy grupowej Ligi Europy. Jeśli chodzi natomiast o ligę to wybrałem drużynę z Poznania, bo moim celem jest walka o najwyższe cele, czyli w tym przypadku mistrzostwo Polski.
Zapisz się do newslettera