- Czeka nas bardzo trudna faza play-off. Widać to, gdy porównamy ją z ostatnią. Wtedy mieliśmy w grupie mistrzowskiej Pogoń, która grała młodzieżą i Termalikę, która nie prezentowała najlepszego poziomu. W tym roku mamy osiem drużyn, które mają szansę na to, żeby zagrać w pucharach i każdy o nie walczy - przyznaje trener Kolejorza, Nenad Bjelica.
O tym, jak interesująca jest końcówka sezonu najlepiej świadczy ostatnia kolejka. Po stracie punktów przez Lecha, potknęły się też drużyny, które miały szansę wyprzedzić go w tabeli, czyli Jagiellonia i Legia. - Dużo dyskutujemy na temat tego, czy liga jest słaba czy mocna. Moim zdaniem jest mocna i bardzo ciekawa. Gdyby jedna drużyna miała piętnaście punktów przewagi, to gra nie miałaby sensu. Tak jest w Niemczech, Anglii czy Francji, gdzie znamy mistrza na kilka kolejek przed końcem. U nas walka o tytuł będzie do samego końca. Jestem bardzo zadowolony z poziomu - podkreśla Chorwat.
Najbliższym rywalem poznaniaków będzie Zagłębie Lubin, czyli zespół który przed tygodniem pokonał Legię. Na swoim koncie ma obecnie osiem meczów bez porażki. - To drużyna, w której grają bardzo doświadczeni piłkarze. Mają dobrego trenera, który pomógł im zrobieniu awansu sportowego. Potrafią grać różnymi systemami i to należy komplementować - zaznacza Bjelica. - W piątek różnice między drużynami będą niewielkie. My jesteśmy w dobrej formie, Zagłębie również. Mam nadzieję, że wygramy to spotkanie. Mamy atuty i chcemy je wykorzystać - dodaje szkoleniowiec.
W Lubinie jego drużyna będzie mogła liczyć na wsparcie nawet 3 tys. kibiców. Spora grupa fanów poznańskiej drużyny wierzy w to, że mecz w Krakowie wyjątkiem, a po wyjazdowym przełamaniu Kolejorz wygra kolejne spotkanie. - Czujemy odpowiedzialność za naszych kibiców nie tylko u siebie, ale też na wyjeździe. W Lubinie może być dużo naszych fanów, a ich doping zawsze czujemy. Chcemy wygrać mecz. Najważniejsza dla nas jest jednak walka i ją chcemy pokazać na boisku. Dlatego musimy być skoncentrowani na zadaniach, które mamy do wykonania - zaznacza Bjelica.
Aby drużyna utrzymała wysoki poziom skupienia szkoleniowiec podjął decyzję o ograniczeniu aktywności medialnych. To ma pomóc drużynie w zdobyciu mistrzostwa. - W ostatnim meczu poziom koncentracji nie był na wysokim poziomie. Gdy byliśmy na trzecim miejscu to mieliśmy jeden wywiad tygodniowo, w ostatnim czasie było już cztery, a nawet pięć. W takich sytuacjach koncentracja może uciec. Drużyna potrzebuje spokoju, żeby mogła być skupiona na kolejnych meczach. My nie mamy problemu z krytyką, gdy byliśmy krytykowani, to rozmawialiśmy z mediami. Teraz jednak potrzebujemy wyciszenia - przyznaje szkoleniowiec.
Zapisz się do newslettera