W piątek, 26 lipca o godzinie 20:30 Lech Poznań rozegra pierwszy mecz przy Bułgarskiej w nowym sezonie PKO Ekstraklasy. Po inauguracyjnym spotkaniu w Gliwicach lechici są zgodni - bardzo liczą na wsparcie kibiców i mają nadzieję, że ci licznie pojawią się na Stadionie Poznań.
Ponad 300 km pokonali kibice Kolejorza, aby wspierać swój zespół podczas meczu rozpoczynającego sezon 2019/20. Ich liczba była naprawdę imponująca, gdyż na gliwickiej arenie pojawiło się blisko 800 osób. Doping, który niósł się po całym stadionie, nie umknął uwadze piłkarzy trenera Dariusza Żurawia. W pomeczowych wypowiedziach wielokrotnie podkreślali, jak bardzo był on pomocny.
- W tym kluczowym momencie, kiedy złapaliśmy wiatr w żagle, pomimo straty, kibice nieśli nas swoim dopingiem. Jesteśmy im wdzięczni. Liczymy, że będą z nami zawsze - mówił Kamil Jóźwiak.
W 2. kolejce ekstraklasy niebiesko-biali zmierzą się z Wisłą Płock. Lechitom bardzo zależy na udanym początku rozgrywek przy Bułgarskiej. Po doświadczeniach z Gliwic mają nadzieję, że frekwencja na Stadionie Poznań również dopisze.
- Liczymy na wsparcie z trybun, które poniesie nas do zwycięstwa - przyznaje Robert Gumny, któremu wtóruje Mateusz Skrzypczak. - Na boisku zawsze dajemy z siebie wszystko. Mamy nadzieje, że kibice będą wspierać nas w lepszych i gorszych momentach, a z meczu na mecz będzie ich na stadionie coraz więcej. Zrobimy wszystko, aby tak było - zapewnia pomocnik.
Podobne odczucia towarzyszą zawodnikom, dla których piątkowy mecz będzie oficjalnym debiutem przy Bułgarskiej. - Gdy widzisz kibiców i słyszysz ich doping, to świetne uczucie. Dostarcza wiele energii - kończy Djordje Crnomarković.
Zapisz się do newslettera