Jednym z zawodników, którzy trafili tego lata do wronieckiej części Akademii Lecha Poznań jest Hubert Kędziora. Środkowy obrońca został niedawno graczem juniorów młodszych Kolejorza, a z klubem podpisał trzyletnią umowę. - Przed nim proces, podczas którego będzie musiał przyswoić filozofię gry w Lechu Poznań, ale pozostaje chętny do pracy i liczymy, że przełoży się ona na pożądane efekty - opowiada o stoperze Zbigniew Zakrzewski z pionu sportowego akademii.
Urodzony pod koniec lutego 2008 roku w Łańcucie, a wychowany w Przemyślu gracz zaczynał swoją przygodę z piłką w tamtejszym UKS-ie Orlik, z którego przeszedł do ZKS-u Stal Rzeszów. Przed trwającym sezonem Kędziora zdecydował się na kolejny ruch w postaci przeprowadzki do wronieckiej części Akademii Lecha Poznań. Już wcześniej stoper znajdował się w ścisłym kręgu zainteresowań sztabu reprezentacji Polski do lat 15, który od początku zawiązania tej kadry widział w niej miejsce dla jeszcze ówczesnego zawodnika Stali. Wtedy - w czerwcu ubiegłego roku - udał się na zgrupowanie selekcyjne i spotkał się na nim ze swoimi obecnymi klubowymi kolegami, Sammym Dudkiem, Dawidem Krysą, Jakubem Falkiewiczem oraz Igorem Stareńczakiem.
Aktualnie dzieli szatnię z trzema ostatnimi wymienionymi, więc z pewnością nie można powiedzieć, żeby trafił do ekipy juniorów młodszych Kolejorza jako postać anonimowa. Tym bardziej, że w kolejnych miesiącach otrzymał następne powołania do kadry czy na lipcowe zgrupowanie Talent PRO. Fakt, że już znał niektórych lechitów przed założeniem niebiesko-białej koszulki był pewnym argumentem za przyjściem do Lecha, ale najważniejszym czynnikiem była chęć ciągłego podnoszenia swoich umiejętności. - W kontekście wyboru klubu miało to swoje znaczenie, ale wiedziałem przy tym do czego dążę i gdzie chciałbym grać. Cały czas celuję w swój własny rozwój, a Lech Poznań dysponuje moim zdaniem najlepszą akademią w Polsce. Dzięki grze tutaj będę stawał się coraz lepszy - wyraża nadzieję Kędziora.
Już od kilku tygodni 15-latek mieszka w domu klubowej akademii, Centrum Badawczo-Rozwojowym oraz trenuje pod okiem trenera juniorów młodszych, Grzegorza Wojtkowiaka. Praktycznie każdy dzień spędzony w nowym miejscu pomaga mu w aklimatyzacji zarówno na boisku, jak i poza nim. - Z czasem czuję się coraz lepiej pod kątem piłkarskim i z chłopakami. Niektórych kolegów znam z kadry, a najlepiej dogaduję się z Erykiem Śledzińskim. Dążę do tego, aby jak najszybciej wypracować sobie pozycję w pierwszej jedenastce. Nie chcę wybiegać za bardzo w przód, jeśli chodzi o cele, chciałbym rozwijać się z treningu na trening - twierdzi stoper.
Do swoich mocnych stron zalicza wyprowadzenie piłki i dobrą grę w kontakcie z rywalem. Jako lewonożny zawodnik stara się pracować nad grą prawą stopą, ale także chce szybko zyskać niezbędną pewność siebie i swobodę, którą w pełni czuł w poprzednim zespole. A jak charakteryzuje go jego aktualny szkoleniowiec? - Jego wejście do szatni nie było trudne i to nie tylko ze względu na fakt, że znał niektórych chłopaków wcześniej. Jest osobą komunikatywną, nastawioną na rozwój, więc wpisuje się idealnie w kanony naszej akademii. Do jego atutów należy zaliczyć działania lewą nogą, jeśli chodzi o podanie diagonalne i finalizację przy rzucie wolnym bezpośrednim, ale także udział w stałym fragmencie gry w fazie atakowania oraz siłę w kontakcie. Podczas każdego treningu otrzymuje bodźce, które spowodują, że Hubert oraz działania formacji obrony z jego udziałem będą coraz pewniejsze. Z czasem będzie miał on większy wpływ na to, jak drużyna wygląda jako całość - opisuje obrońcę trener Wojtkowiak.
- Hubert dysponuje dobrymi warunkami fizycznymi, a w swojej grze jest agresywny i nieustępliwy. Przed nim proces, podczas którego będzie musiał przyswoić filozofię gry w Lechu Poznań, ale pozostaje chętny do pracy i liczymy, że przełoży się ona na pożądane efekty - ocenia z kolei Zbigniew Zakrzewski, który w Akademii Lecha Poznań odpowiada za planowanie ścieżek karier młodych lechitów.
Zapisz się do newslettera