Z końcowym gwizdkiem spotkania Lecha Poznań z Wisłą Kraków Kolejorz również zakończył drugi makrocykl pomiędzy przerwami reprezentacyjnymi. Wyniki podczas jego trwania były lepsze niż we wcześniejszej fazie sezonu, jednak dalekie od ideału.
Od ostatniej przerwy reprezentacyjnej Lech Poznań rozegrał pięć spotkań. Cztery w nich odbyły się w ramach PKO Ekstraklasy, a jedno w ramach pierwszej rundy Pucharu Polski. Piłkarze trenera Dariusza Żurawia przegrali tylko pierwszy z tych meczów – na wyjeździe z Lechią Gdańsk. Po remisie z Jagiellonią Białystok przyszedł czas na trzy zwycięstwa z rzędu: z Chrobrym Głogów, Górnikiem Zabrze oraz Wisłą Kraków. To oznacza, że średnia punktowa pomiędzy makrocyklami wzrosła o prawie pół punktu na mecz.
W pierwszej części sezonu drużyna z Poznania zdobyła jednaście punktów w siedmiu meczach. W drugiej na koncie Lecha zapisano jeden punkt mniej. Piłkarze trenera Dariusza Żurawia potrzebowali na to jednak dwóch meczów mniej. Wynika z tego, że w drugim makrocyklu Lech zdobywał równo dwa punkty na mecz. Jest to średnia, która nie jest być może idealna, ale jest poważnym krokiem do przodu w porównaniu z zeszłymi sezonami w wykonaniu Lecha Poznań.
Najlepszym strzelcem Kolejorza podczas wrześniowo-październikowych spotkań był Christian Gytkjaer, który dopisał na swoje konto cztery trafienia. Skutecznością błysnął również Kamil Jóźwiak, którego dobra gra w ostatnich dwóch meczach przed przerwą reprezentacyjną nie umknęła uwadze ekspertów, którzy wybrali młodego skrzydłowego Lecha najlepszym zawodnikiem 11. kolejki PKO Ekstraklasy.
Podczas drugiego makrocyklu Lech zdobył aż jedenaście bramek. Autorami aż sześciu z nich byli wychowankowie Akademii Lecha Poznań. Oprócz wspomnianego wcześniej Jóźwiaka, do siatki rywala trafiali również Paweł Tomczyk, Filip Marchwiński, Tymoteusz Puchacz oraz Mateusz Skrzypczak. Dla tych dwóch ostatnich były to też premierowe bramki dla Kolejorza w oficjalnych rozgrywkach.
Zapisz się do newslettera