Trenerzy obu ekip przed tym ważnym pojedynkiem mają swoje problemy kadrowe. Dla Jacka Zielińskiego największym zmartwieniem będzie z pewnością brak Manuela Arboledy. Nie jest tajemnicą, że na środku obrony, podobnie jak w spotkaniu z Odrą Wodzisław, wystąpi Ivan Djurdjević. Dla Serba to nie nowość, bo już kilka razy w awaryjnych sytuacjach musiał zastępować kolegów w tym miejscu boiska. Szkoleniowca gospodarzy martwi natomiast stan zdrowia Takesure Chinyamy. Najlepszy napastnik Legii w ostatnim spotkaniu z Lechią Gdańsk efektownie wrócił do gry po kontuzji. W tygodniu narzekał jednak na ból kolana, a potem męczyła go przeziębienie. Jan Urban nie wie jeszcze, czy będzie mógł z niego skorzystać w piątek, ale póki co Chinyama znalazł się w kadrze na mecz.
Dodatkowym smaczkiem tego prestiżowego wydarzenie jest fakt, że na boisku naprzeciwko siebie staną najlepsza defensywa i najlepszy atak Ekstraklasy. Lechici w tym sezonie strzelili dwa razy więcej bramek niż Legia, ale zespół z Warszawy dał sobie wbić tylko jednego gola, podczas gdy Grzegorz Kasprzik dziesięć razy wyjmował piłkę z siatki.
Ciekawie zapowiada się również rywalizacja w środku pola. Legia w tym miejscu boiska najprawdopodobniej będzie dysponować przewagą liczebną. Trener Jan Urban w środku boiska wystawia zawsze trzech piłkarzy. Trener Kolejorza grający systemem 4-4-2 w tym miejscu boiska zazwyczaj wystawia Semira Stilica oraz Tomasza Bandrowskiego lub Dimitrije Injaca. Ostatnio z powodu kontuzji Bandra" częściej na boisku występował Serb. Bandrowski czuje się jednak coraz lepiej i w piątek ma być już gotowy do walki.
Zapisz się do newslettera