Podobnie jak dwa lata temu tylko przez jakieś pierwsze 30 minut treningu lechici mogli narzekać na upał. Potem całe boiska znalazło się w cieniu i zawodnicy mogli nieco odetchnąć o wysokiej temperatura, która męczyła ich od samego przylotu do Baku.
Trening rozpoczęła tradycyjnie rozgrzewka przeprowadzona przez trenera Andrzeja Kasprzaka. Potem lechici wykonali kilka rodzajów ćwiczeń z piłkami. W tym samym czasie z Pawłem Primelem pracowali Krzysztof Kotorowski. Na koniec zawodnicy pograli w dziadka i przeprowadzili grę wewnętrzna na zmniejszonym boisku.
Zajęcia jak zawsze przed meczem nie były zbyt ciężkie. Zawodnicy mieli przede wszystkim poruszać się po podróży oraz zaznajomić z obiektem i murawą - Płyta jest dobra, nie ma powodów do narzekać, pogoda w porze też jest znacznie lepsza niż popołudniu. Wiem już w jaka jedenastka" wybiegnie na jutrzejsze spotkanie, ale wyjściowy skład przedstawię zawodnikom jutro na odprawie - mówi trener Lecha, Jacek Zieliński.
Zapisz się do newslettera