Niecałą godzinę trwał oficjalny trening Lecha Poznań na stadionie Ibrox w Glasgow przed czwartkowym meczem Ligi Europy z Rangers FC.
Piłkarze Kolejorza na murawę stadionu położonego nieopodal przepływającej przez Glasgow rzeki Clyde wybiegli chwilę przed godziną 19:00 czasu lokalnego (godzina 20:00 czasu polskiego). Chociaż prognoza pogody na cały środowy wieczór zapowiadała opady deszczu, to na szczęście aura była dla lechitów łaskawa i dopiero pod koniec zajęć z nieba zaczęło lać.
Początek zajęć toczony był zaś w znacznie przyjemniejszej aurze, chociaż specyficzna budowa stadionu Ibrox sprawiła, że po boisku przez niemal cały czas hulał chłodny wiatr, z którym gracze Kolejorza będą musieli radzić sobie także podczas czwartkowej potyczki. Trening tradycyjnie rozpoczął się od solidnej i trwającej kilka minut rozgrzewki, po której zawodnicy przeszli do ćwiczeń z piłkami, zaczynając je od "gry w dziadka".
Do tego momentu zajęcia lechitów mogli śledzić przedstawiciele szkockich mediów, którzy pojawili się na trybunach Ibrox. Dalsza część treningu była już zamknięta dla oczu kamer i dziennikarzy. Tuż przed godziną 20:00, już w strugach ulewnego deszczu, lechici opuścili murawę i udali się bezpośrednio do hotelu, gdzie po kolacji czeka ich odprawa przedmeczowa, połączona z analizą Rangers FC.
Zapisz się do newslettera