2022-04-26 14:44 Maciej Henszel , fot. Marek Zakrzewski

Lech z Pucharem Polski: 1982

W tygodniu poprzedzającym finał Pucharu Polski pomiędzy Lechem Poznań a Rakowem Częstochowa wracamy wspomnieniami do pięciu pucharowych triumfów Kolejorza. Na początek - rok 1982. Dlaczego Wrocław a nie Warszawa? W jaki sposób Zbigniew Boniek przyczynił się do końcowego triumfu niebiesko-białych? A także, jak Mirosław Okoński znów stał się idolem poznańskich kibiców?

Na początku stycznia 1980 roku trenerem Lecha został Wojciech Łazarek, który formalnie przejął drużynę po Romanie Łosiu - to asystent, odkrywca piłkarskich talentów, który samodzielnie prowadził drużynę krótko w okresie bezkrólewia, a de facto nowy szkoleniowiec wskoczył na ławkę w miejsce Jerzego Kopy. Człowieka, który najpierw uratował byt lechitów w najwyższej klasie rozgrywkowej, a potem wprowadził ich po raz pierwszy w historii do europejskich pucharów. Traf chciał, że nieco ponad dwa lata od roszady trenerskiej doszło do konfrontacji obu trenerów, a stawką było wywalczenie w 1982 roku Pucharu Polski.

Ale po kolei. Kolejorz najpierw ograł Stilon Gorzów Wielkopolski 4:1, potem Zagłębie Sosnowiec 3:0, a w ćwierćfinale podejmował przy Bułgarskiej naszą eksportową wówczas drużynę, mistrza kraju - Widzew Łódź. Klub, który rok wcześniej wyeliminował Manchester United i po rzutach karnych Juventus, co dało awans do półfinału PEMK, gdzie lepszy okazał się angielski Ipswich Town. Decydującą jedenastkę w Turynie wykorzystał wtedy Zbigniew Boniek, co ma niebagatelne znaczenie w historii związanej z meczem w Poznaniu.

5 grudnia 1981 padał śnieg i warunki do gry nie były optymalne. Na trafienie Marka Pięty odpowiedział Krzysztof Pawlak. Był remis 1:1, doszło do rzutów karnych. W nich Pawlak spudłował. Jako jedyny do piątej serii. Wydawało się, że jest po sprawie, że Widzew tego nie wypuści. Zwłaszcza że miał asa nad asami, czyli Bońka, który miał podejść do ostatniej próby i zapewnić swojej drużynie awans. Pawlak modlił się, żeby stojący w bramce Piotr Mowlik nie rzucał się tylko czekał do końca na to co zrobi napastnik. Publiczność straciła wiarę, zmarznięci kibice zaczęli tłumnie kierować się do wyjścia.

Wiary nie tracił jednak bramkarz. - Trenowaliśmy z graczami Widzewa w kadrze, więc wiedziałem jak wykonują karne. Żmuda i Smolarek strzelili nietypowo, zmylili mnie. Przy Bońku pomyślałem, że będzie chciał błysnąć na koniec i kopnie z całej siły. Zamarkowałem zwód, on się na to złapał i odbiłem piłkę - wspomina Mowlik. W szóstej serii było po wszystkim. Jerzy Krzyżanowski z Lecha trafił, a Jan Jeżewski z Widzewa - nie. To Lech był w półfinale, w którym wyeliminował Arkę Gdynia 2:0.

Walkę z Widzewem Mirosław Okoński oglądał jeszcze z boku, jako kibic. Wciąż był w Legii, ale to wtedy podjął decyzję o tym, że chce wrócić, że znów chce grać dla Kolejorza. I 19 maja został bohaterem finału, bo strzelił zwycięskiego gola, a fani niebiesko-białych w jednym momencie wszystko mu wybaczyli i znów stał się idolem poznańskich trybun. Ciekawostka jest taka, że finał miał być rozegrany w Warszawie. Początkowa data rozstrzygającego starcia to 12 maja, ale na wniosek milicji obywatelskiej zaczęto szukać innej lokalizacji. Powód? Po pierwsze, trwający w kraju stan wojenny, władze obawiały się na obiekcie Wojska Polskiego manifestacji politycznych. A po drugie, wciąż w pamięci były wydarzenia sprzed dwóch lat, z finału w Częstochowie. Spodziewano się, że kibice Legii zechcą w stolicy wziąć rewanż na fanach z Poznania, z którymi starli się pod Jasną Górą. Wybór padł ostatecznie na Wrocław i obiekt przy Oporowskiej.

Szacuje się, że na trybunach było 7-8 tysięcy kibiców Lecha. Na boisku natomiast rozstrzygająca była akcja z 37. minuty. Tak relacjonował ją Przegląd Sportowy: - Wykonujący rzut wolny Józef Adamiec strzelił potężnie w kierunku bramki, a interweniujący Marek Szczech nie zdołał utrzymać piłki. Doskoczył do niej Mirosław Okoński i z bliska wpakował do siatki. Jeden jedyny raz mający pilnować Okońskiego szczeciński obrońca Marek Ostrowski nie dopełnił swojej powinności i stało się.

W ten sposób Kolejorz wygrał 1:0 i zdobył swoje pierwsze trofeum w historii, a Pogoń wciąż na nie czeka. To był też pierwszy tytuł Wojciecha Łazarka, który w Lechu dołożył potem jeszcze trzy kolejne (dwa razy mistrzostwo i kolejny puchar). - Awansowałem z prowadzonymi przeze mnie zespołami do pierwszej i drugiej ligi, ale sukces we Wrocławiu cenię sobie najwyżej - komentował szkoleniowiec, który okazał się lepszy od Kopy, zasiadającego na ławce Portowców.

Tygodnik Piłka Nożna dał na pierwszej stronie tytuł: "Czekali 60 lat", odnosząc się do tego, że Lech swoje pierwsze trofeum wywalczył w roku 60. urodzin.

Następne mecze

Sobota 05.10 godz.20:15
Lech Poznań
vs |
Motor Lublin
Sobota 19.10 godz.20:15
Cracovia
vs |
Lech Poznań

Polecamy

Newsletter

Zapisz się do newslettera

Więcej

KKS LECH POZNAŃ S.A.
Enea Stadion
ul. Bułgarska 17
60-320 Poznań

Infolinia biletowa:
tel.  61 886 30 30   (10:00-17:00)

Infolinia klubowa: Tel: 61 886 30 00
mail: lech@lechpoznan.pl
Biuro Obsługi Kibica

Korzystamy z plików cookies

Stosujemy pliki cookies, które są niezbędne do tego, aby osoby odwiedzające nasz serwis mogły korzystać z dostępnych usług i funkcjonalności. Używamy również plików cookies podmiotów trzecich, w tym plików analitycznych i reklamowych. Szczegołowe informacje dostępne są w "Polityce cookies". W celu zmiany ustawień należy skorzystać z opcji ZMIENIAM USTAWIENIA.

Akceptuję opcjonalne pliki cookies

Odrzucam opcjonalne pliki
cookies

Ustawienia prywatności

Niezbędne

Niezbędne pliki cookies umożliwiają prawidłowe wyświetlanie strony oraz korzystanie z podstawowych funkcji i usług dostępnych w serwisie. Ich stosowanie nie wymaga zgody użytkowników i nie można ich wyłączyć w ramach zarządzania ustawieniami cookies.

Reklamowe

Reklamowe pliki cookies (w tym pliki mediów społecznościowych) umożliwiają prezentowanie informacji dostosowanych do preferencji użytkowników (na podstawie historii przeglądania oraz podejmowanych działań,w serwisie oraz w witrynach stron trzecich wyświetlane są reklamy). Dzięki nim możemy także mierzyć skuteczność kampanii reklamowych KKS Lech Poznań S.A. i naszych partnerów.

W każdej chwili możesz zmienić lub wycofać swoją zgodę za pomocą ustawień dostępnych w ustawieniach prywatności.

Analityczne

Reklamowe pliki cookies (w tym pliki mediów społecznościowych) umożliwiają prezentowanie informacji dostosowanych do preferencji użytkowników (na podstawie historii przeglądania oraz podejmowanych działań,w serwisie oraz w witrynach stron trzecich wyświetlane są reklamy). Dzięki nim możemy także mierzyć skuteczność kampanii reklamowych KKS Lech Poznań S.A. i naszych partnerów.

W każdej chwili możesz zmienić lub wycofać swoją zgodę za pomocą ustawień dostępnych w ustawieniach prywatności.

Zapisz moje wybory