Lech Poznań zremisował z Wisłą Kraków w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Pucharu Polski 1:1. Goście prowadzili tuż po przerwie za sprawą Pawła Brożka, a do wyrównania doprowadził Dawid Kownacki, który po przerwie pojawił się na boisku.
Mecz Lecha z "Białą Gwiazdą" odbyło się bez udziału publiczności. To efekt kary, którą otrzymał Kolejorz od Polskiego Związku Piłki Nożnej za zachowanie jego kibiców podczas finału Pucharu Polski. Fani poznańskiego klubu nie mogli na stadionach oglądać już poprzednich dwóch spotkań Lecha w tej edycji krajowego pucharu.
Wtorkowy mecz od początku nie zachwycał. W środku pola było dużo chaosu, który utrudniał obu drużynom przeprowadzenie składnej akcji ofensywnej. Jako pierwszy zaatakował Lech. W 5. minucie Robak dobrym podaniem piętą uruchomił Kędziorę, który wbiegł w pole karne gości, ale jego podanie do kolegów przejęli rywale. Później na strzał zza pola karnego zdecydował się Majewski, ale to uderzenie bez większego problemu wyłapał Załuska.
Swoje okazje miała też Wisła. Po dośrodkowaniu Małeckiego bramkarza Wisły starał się zaskoczyć Brożek, ale strzał napastnika Wisły nie był celny. W 36. minucie Kolejorz miał okazję do kontrataku. Na swojej połowie faulowany był Gajos. Szybko grę wznowił Formella, który zagrał do Robaka. Snajper Kolejorza podał do Majewskiego, ale strzał pomocnika poznańskiego zespołu nie miał prawa zaskoczyć golkipera Wisły.
Po wznowieniu gry zrobiło się ciekawie. Piłkarze trenera Wdowczyka w 48. minucie objęli prowadzenie. Maczyński przerzucił piłkę do prawej strony do Jovicia, który dośrodkował piłkę w kierunku pola karnego. Futbolówkę przejął Brożek i uderzeniem z bliskiej odległości umieścił piłkę w siatce. Po stracie bramki lechici ruszyli do odrabiania strat. Liczyli głównie na dośrodkowania z bocznych sektorów boiska, ale ani podania Makuszewskiego, ani Kędziory nie były wstanie sprawić kłopotów obronie gości.
Kolejorz przejął inicjatywę i w 67. minucie powinien doprowadzić do wyrównania. Dwójkową akcję Makuszewskiego z Gajosem mógł bramką zakończyć ten pierwszy, ale w ostatniej chwili został zablokowany Popović. Po chwili Makuszewski zagrał do Robaka, który odegrał głową do Kownackiego, ale zbyt mocno. Gdyby ta piłka trafiła do napastnika Kolejorza, ten znalazłby się w doskonałej okazji do strzelenia gola. 19-latek miał jednak kolejną sytuację, tym razem po dośrodkowaniu Trałki, ale nieznacznie się pomylił.
W 78. minucie zespół trenera Nenada Bjelicy dopiął swego. Robak obrócił się na lini pola karnego i oddał strzał na bramkę Załuski, który wypluł piłkę przed siebie. Do tej dopadł Kownacki, który strzałem z bliskiej odległości pokonał bramkarza gości. Poznaniacy nie rezygnowali z walki o zwycięstwo. W 82. minucie na strzał zza pola karnego zdecydował się Majewski, a tę piłkę z trudem na rzut rożny wybił golkiper Wisły. Swojej szansy szukał też Robak, który uderzał głową po dośrodkowaniu Jevticia z rzutu wolnego. To była ostatnia sytuacja poznaniaków na zdobycie zwycięskiej bramki, bo kilka minut później sędzia zakończył mecz.
Bramki: Brożek (48) - Kownacki (78)
Żółte kartki: Trałka - Guzmics, Sadlok
Lech: Jasmin Burić - Tomasz Kędziora, Jan Bednarek, Paulus Arajuuri, Maciej Wilusz - Łukasz Trałka, Maciej Gajos (76. Darko Jevtić) - Maciej Makuszewski, Radosław Majewski, Dariusz Formella (61. Dawid Kownacki) - Marcin Robak
Wisła: Łukasz Załuska - Boban Jović, Arkadiusz Głowacki, Richard Guzmics, Maciej Sadlok - Patryk Małecki, Krzysztof Mączyński, Denis Popović, Rafał Boguski (63. Petar Brlek) - Zdenek Ondrasek (81. Tomasz Cywka), Paweł Brożek (90. Mateusz Zachara)
Zapisz się do newslettera