Beniaminek Ekstraklasy bardzo dobrze rozpoczął ten sezon. Po 9 meczach ma na koncie 16 oczek, czyli dokładnie tyle samo co Kolejorza - Trzeba jednak pamiętać, że nie grali jeszcze z nikim z czołówki tabeli. Zmierzyli się jedynie z Polonią Warszawa i wysoko przegrali - zaznacza trener Lecha, Franciszek Smuda. W składzie Śląska występuje dwóch zawodników, którzy kiedyś grali przy Bułgarskiej. Tomasz Szewczuk w Poznaniu spędził tylko pół roku, ale w 11 meczach ligowych nie zdołał ani razu trafić do siatki rywali. W sobotę raczej nie zagra z powodu choroby. Znacznie lepiej wspominany w Poznaniu jest Zbigniew Wójcik. Solidny obrońca przy Bułgarskiej spędził pięć lat. Dowodził obroną zespołu który wywalczył awans do Ekstraklasy, a potem z powodzeniem bronił barw Kolejorza już w najwyższej klasie rozgrywkowej świętując w 2004 roku zdobycie Pucharu i Superpucharu Polski - Wracam na Bułgarską z wielkim sentymentem - mówi Wujo". Jego zespól będzie musiał poradzić sobie jutro bez swojego najlepszego zawodnika w ofensywie, Vuka Sotirowića. Ponadto z powodu kontuzji nie zagrają Vladimir Cap oraz Petr Pokorny.
Po nieudanym meczu w Chorzowie w składzie Lecha szykują się zmiany. - Gdy graliśmy szybko i agresywnie to przeciwnicy nie mieli szans. Nie można do meczu podchodzić z założeniem jakoś to będzie". Trzeba zawsze grać z pełnym zaangażowaniem - mówi trener Smuda - Ci którzy popełnili dużo błędów indywidualnych usiądą na ławce. Jasne jest, że nie ma ludzi którzy się nie mylą, ale mamy konkurencję w zespole i mogą na boisku pojawić się zawodnicy, którzy ostatnio popełniali mniej błędów.
Wszystko wskazuje na to, że tym razem na ławce rezerwowych mecz rozpoczną Bartosz Bosacki i Jakub Wilk. Pierwszego z nich zastąpi Zlatko Tanevski, natomiast drugiego wracający ponownie po urazie Ivan Djurdjević.
Zapisz się do newslettera