W swoim ostatnim meczu sparingowym rozegranym podczas zgrupowania w Niemczech zespół Lecha Poznań przegrał z tureckim Sivassporem 0:1. Jedyną bramkę spotkania zdobył w 21 minucie Hayrettin Yerlikaya. Skrót w LechTV.
Spotkanie z Sivassporem zespół poznańskiego Lecha rozpoczął w ustawieniu 4-2-3-1. W bramce stanął Jasmin Burić. W obronie zagrali Grzegorz Wojtkowiak, Manuel Arboleda, Ivan Djurdjević i Luis Henriquez. Duet defensywnych pomocników tworzyli Dimitrije Injac i Wojciech Golla. Przed nimi ustawieni zostali Aleksandar Tonev, Semir Stilić i Jakub Wilk. Na szpicy zagrał natomiast Artiom Rudnev.
Początek był w wykonaniu Lecha był bardzo dobry. W 5 minucie z dystansu uderzył Tonev, a Koca na raty łapał piłkę. W 8 minucie sytuację sam na sam z bramkarzem Sivassporu zmarnował Rudnev. Łotysz kolejną szansę miał trzy minuty później, jednak tym razem przestrzelił. Sivasspor po raz pierwszy bramce Lecha zagroził w 18 minucie, gdy strzał Yilmaza sparował Burić, a poprawka Karakasa była niecelna. W 21 minucie Turcy objęli prowadzenie. Z rzutu rożnego dośrodkował Yilmaz, a Yerlikaya strzałem głową z bliska nie dał szans Buricowi. Zdobyta bramka uporządkowała grę Sivassporu i Lech miał spore kłopoty z tworzeniem sytuacji bramkowych. Turcy natomiast mogli podwyższyć wynik w 36 minucie, ale Burić obronił kąśliwy strzał Yilmaza z rzutu wolnego.
W przerwie trener Jose Mari Bakero wprowadził trzech zawodników i zmienił system gry na 4-3-3, a skład Lecha wyglądał następująco: Jasmin Burić - Grzegorz Wojtkowiak, Hubert Wołąkiewicz, Manuel Arboleda, Luis Henriquez - Mateusz Możdżeń, Dimitrije Injac, Rafał Murawski - Semir Stilić, Artiom Rudnev, Jakub Wilk.
Pierwsze piętnaście minut drugiej części gry w wykonaniu obu zespołów było jednak bezbarwne. W 60 minucie z rzutu wolnego znów strzelał Yilmaz, ale tym razem niecelnie. Dwie minuty później dogodną sytuację do wyrównania miał Lech. Po wrzucie z autu Wojtkowiaka piłka trafiła pod nogi Wilka, który trafił jednak tylko w słupek. Na kolejne okazje trzeba było poczekać do 76 minuty. Z 17 metrów strzelał Ozkar, a piłka po rykoszecie przeleciała minimalnie obok słupka bramki Kolejorza. Chwilę później po dośrodkowaniu z prawej strony kapitalną okazję miał Grosicki, ale Polak w barwach Sivassporu fatalnie skiksował. Lech odpowiedział indywidualną akcją wracającego po kontuzji Krivtsa, zakończoną jednak niecelnym strzałem. W 85 minucie kontrowersyjną decyzję podjął sędzia Matthias Zacher, który za ostre, ale czyste wejście Arboeldy pokazał Kolumbijczykowi drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną. Trener Lecha dogadał się ze szkoleniowcem Sivassporu i w miejsce Arboledy chciał desygnować do gry Drygasa. Na to nie zgodził się jednak sędzia, co mocno rozwścieczyło szkoleniowca Kolejorza. Chwilę później Turcy szybko wykonali rzut wolny i strzelili drugą bramkę, ale arbiter boczny zasygnalizował pozycję spaloną i Zacher gola nie uznał. To jednak nie było w stanie załagodzić konfliktu i poznaniacy podjęli decyzję o zejściu z boiska, a sędzia ratując twarz po prostu zakończył spotkanie.
Lech Poznań - Sivasspor 0:1 (0:1)
Bramka: 21. Yerlikaya
Lech: Jasmin Burić - Grzegorz Wojtkowiak, Manuel Arboleda, Ivan Djurdjević (46. Hubert Wołąkiewicz), Luis Henriquez (68. Marcin Kamiński) - Dimitrije Injac (78. Bartosz Ślusarski), , Wojciech Golla (46. Rafał Murawski) - Aleksander Tonev (46. Mateusz Możdżeń), Semir Stilić (68. Jacek Kiełb), Jakub Wilk (68. Sergei Krivets) - Artiom Rudnev
Sivasspor: Atilla Koca - Ali Atam (71. Ugur Kavuk), Murat Akca (71. Jakub Navratil), Soleymane Diablo (63. Jacques Faty), Hayrettin Yerlikaya - Tomas Rada (71. Kadir Bekmezci), Kivanc Karakas (71. Mehmet Nas) - Burcag Basel (63. Cihan Ozkara), Sandro (63. Kamil Grosiki), Cihan Yilmaz (71. Erman Kilic), Caner Bag (63. Michael Engramo)
Zapisz się do newslettera