Lech Poznań - Ruch Chorzów 3:0

Mecz rozpoczął się, dość niespodziewanie, od groźnej akcji gości. Już w 4. minucie Nowak zagrał nad głowami obrońców do Niezgody, który w sytuacji sam na sam uderzał z pierwszej piłki. Zrobił to jednak niedokładnie, bo piłka po jego uderzeniu poleciała nad poprzeczką poznańskiej bramki. Trzy minuty później Kolejorz objął prowadzenie. Z prawej strony boiska dośrodkował Kędziora, a piłkę głową do swojej bramki skierował Surma.

Lechici przeważali, dłużej utrzymywali się przy piłce i raz na jakiś czas stwarzali zagrożenie w polu karnym Ruchu. W 20. minucie Robak popędził lewym skrzydłem i zdecydował się na przerzut do Gajosa. Niepilnowany pomocnik przyjął piłkę i natychmiast ją uderzył. To strzał jednak ostatecznie znalazł się w rękawicach Hrdlicki. Słowacki golkiper miał w tym meczu dużo pracy, ale wykonywał ją bardzo dobrze.

Tak było w 35. minucie, gdy Jevtić zagrał zza plecy obrońców do Robaka, który znalazł się w sytuacji sam na sam. W tej jednak intencje napastnika wyczuł bramkarz Ruchu. Tak samo było sześć minut później, gdy poownie Robak znalazł się w dobrej sytuacji strzeleckiej. Kilkanaście sekund później Hrdlicka wyjmował piłkę z siatki. Z lewej strony boiska piłkę wrzucił Kostevych, ta spadła na nogę Gajosowi, który pięknym strzałem podwyższył prowadzenie.

Po przerwie obraz gry się nie zmienił. Podopieczni trenera Bjelicy dążyli do tego, by podwyższyć prowadzenie. Często decydowali się na strzały zza pola karnego, ale też bez większych problemów wbiegali w pole karne gości. Strzały w pierwszych minutach drugiej połowy oddawali m.in. Jevtić czy Gajosa. Mimo tego, że Ruch niemal nie schodził z własnej połowy to Kolejorz i tak znajdował sposób na to, by zagrozić bramce Hrdlicki.

W 62. minucie Lech potwierdził swoją przewagę. Majewski przejął piłkę na połowie rywala, minął dwóch rywali i zagrał do wbiegającego w szesnastkę Jevticia, który strzałem pod poprzeczkę pokonał bramkarza gości. Dla Majewskiego były to ostatnie chwile na boisku podczas sobotniego meczu, bo chwilę później jego miejsce na murawie zajął Radut. Szansę gry otrzymał też Makuszewski, który w ostatnich meczach częściej gra z ławki rezerwowych.

I ten ostatni w 77. minucie mógł wyprowadzić kolejną akcję Lecha. Tym razem z kontry. Piłkę przejął Nicki Bille, odegrał ją do Makuszewskiego, który mógł zagrywać na wolne pole do Jevticia. Skrzydłowy jednak zdecydował się na indywidualną akcję, z której niewiele wyniknęło. Dużo ożywienia na boisko starał się wprowadzić Nicki Bille. Duńczyk często pokazywał się na wolnym polu, przyjmował piłkę i odgrywał ją do lepiej ustawionych partnerów. Tak było w 88. minucie, gdy zagrał do Kędziory, a ten na wolne pole do Makuszewskiego. Skrzydłowy Lecha sugerował faul, ale sędzia nakazał grać dalej i kilka minut później zakończył mecz.

LECH POZNAŃ - RUCH CHORZÓW 3:0 (2:0)

Bramki: Surma (7 sam), Gajos (41), Jevtić (62)

Lech: Matus Putnocky - Tomasz Kędziora, Lasse Nielsen, Maciej Wilusz, Volodymyr Kostevych - Łukasz Trałka, Radosław Majewski (63. Mihai Radut), Maciej Gajos - Darko Jevtić, Marcin Robak (75. Nicki Bille), Dawid Kownacki (70. Maciej Makuszewski)

Ruch: Libor Hrdlicka - Martin Konczkowski, Michał Helik, Marcin Kowalczyk, Paweł Oleksy - Miłosz Przybecki (80. Miłosz Trojak), Łukasz Surma, Maciej Urbańczyk, Łukasz Moneta - Bartosz Nowak(66. Milan Gamakov) - Jarosław Niezgoda (60. Jakub Arak)

Widzów: 20114