Lech Poznań - Rosenborg Trondheim 1:1

Lepiej spotkanie rozpoczęli piłkarze z Norwegii. Już w trzeciej minucie w sytuacji sam na sam z Krzysztofem Kotorowski znalazł się Morten Moldskre, ale posłał piłkę nad poprzeczką. Potem optyczną przewagę zaczęli zyskiwać lechici. Jak zwykle na skrzydle co chwila rywalom we znaki dawał się Sławomir Peszko. W 16 minucie Marcin Kikut ładnie dośrodkował w pole karne, ale tam Artjoms Rudnevs nie trafił czysto w piłkę. Łotysz ponownie przed szansą stanął trzy minuty później. Po dośrodkowaniu Peszko, jego uderzenie nogami obronił jednak Daniel Orlund. W 20 minucie Rudnevs ładnie ograł obrońcę na 20 metrze, ale jego silny strzał okazał się niecelny. Norwegowie atakowali sporadycznie, ale w 25 minucie z piłką pięć metrów przed bramką znalazł się Moldskre, jednak natychmiast wyszedł do niego Kotorowski i zażegnał niebezpieczeństwo. W 32 minucie lechici udokumentowali wreszcie swoją przewagę. Z prawej strony boiska dośrodkował Kikut, akcję zamknął Jakub Wilk, który spokojnie przyjął sobie piłkę w polu karnym i potężnym strzałem pokonał Orlunda. Mimo straty bramki Norwegowie nie rzucili się do ataków. Swoje okazje mieli za to lechici. Strzałów z dystansu próbowali Jan Zapotoka i Peszko. Skrzydłowy Lecha w 43 minucie otrzymał świetnie podanie od Semira Stilića na 12 metr, ale strzelił wprost w bramkarza rywali.

W przerwie trener Jacek Zieliński dokonał aż siedmiu zmian, a na boisku pojawił się m.in. debiutujący w barwach Kolejorza Jacek Kiełb. Drugą część spotkania lepiej rozpoczęli goście, którzy częściej gościli pod polem karnym przeciwnika, ale przez dłuższy czas nie potrafili stworzyć sobie klarownych sytuacji. W 57 minucie wreszcie groźniej zaatakował Lech. Przed polem karnym pozycję strzelecką wypracował sobie Rudnevs, uderzył potężnie, ale bramkarz RBK czubkami palców zdołał przenieść piłkę nad poprzeczką. Chwilę później z dystansu niecelnie strzelał Seweryn Gancarczyk. W 64 minucie po szybkiej akcji i błędzie poznańskiej defensywy w polu karnym znalazł się Rade Prica, po jego uderzeniu piłka odbiła się jeszcze od nogi Seweryna Gancarczyka, co kompletnie zmyliło Kotorowskiego i było już 1:1. W odpowiedzi mocno z 20 metrów strzelał Tomasz Bandrowski, ale dobrze ustawiony Orlund nie dał się zaskoczyć. W końcówce spotkania tempo gry nieco spadło, a obie drużyny nie potrafiły sobie stworzyć groźniejszych sytuacji podbramkowych. W ostatnich minutach lechitom brakowało dokładności pod polem karnym, natomiast Norwegowie często próbowali dośrodkowań przed bramkę Kolejorza, ale bardzo pewnie na przedpolu spisywał się dziś Kotorowski.

Lech Poznań - Rosenborg Trondheim 1:1
Bramki: 32. Jakub Wilk (Lech) - 64. Rade Prica (RBK)
Sędziował: Adam Lyczmański (Bydgoszcz)
Żółte kartki:
Widzów: 13.350

Lech: Krzysztof Kotorowski - Marcin Kikut, Bartosz Bosacki (46. Grzegorz Wojtkowiak), Ivan Djurdjević (46. Manuel Arboleda), Luis Henriquez (46. Seweryn Gancarczyk)- Sławomir Peszko (46. Jacek Kiełb), Jan Zapotoka (46. Dimitrije Injac), Tomasz Bandrowski, Jakub Wilk (46. Mateusz Możdżeń) - Semir Stilić (46. Tomasz Mikołajczak) - Artjoms Rudnevs (63. Marcin Kamiński)

RBK: Daniel Örlund - Mikael Lustig, Kris Stadsgaard, Vadims Demidovs, Mikael Frank Dorsin (63. Abdou Razack Traoré) - Morten Opsahl Moldskred (69. Trond Olsen), Fredrik Guttormsen Winsnes, Gjermund sen (55. Roar Strand), Per Ciljan Skjelbred - Markus Henriksen, Rade Prica