W związku z przebudową stadionu przy ulicy Bułgarskiej poznaniacy znów będą musieli zagościć we Wronkach. - Na wyjazdach ostatnio zdecydowanie wygrywamy, więc we Wronkach nie powinno być problemu. Oczywiście nie jest to to samo, co na Bułgarskiej i tracimy ten atut, ale jednak tam zasiądą nasi kibice - mówi trener Zieliński.
Dla szkoleniowca poznaniaków zespół Polonii nie jest jakąś wielką zagadką, bo przecież jeszcze w zeszłym roku prowadził zespół Czarnych Koszul", a wcześniej większość zawodników znał jeszcze z pracy w Grodzisku Wielkopolski. - Faktycznie paru chłopaków jeszcze tam zostało z moich czasów, ale to jednak trochę inny zespół, jest inny trener, inna filozofia gry. Wiem jednak, że z pewnością czeka nas ciężki mecz - mówi Zieliński.
Kolejorz z tygodnia na tydzień wzmacnia się jeśli chodzi o stan kadry. Kolejni zawodnicy wracają do pełni sił po kontuzjach. Niestety w ostatnim meczu urazu doznał Bartosz Bosacki. Z tego powodu nie pojechał na zgrupowanie reprezentacji, ale istnieje szansa, że na niedzielny pojedynek z Polonią będzie już do dyspozycji trenerów, bo w czwartek rozpoczyna trening. - Zobaczymy jak będzie się czuł po pierwszych zajęciach, ale mamy nadzieję, że dołączy już do zespołu. Po meczu reprezentacji stłuczony mięsień łydki ma Robert Lewandowski, ale to raczej nic poważnego - mówi szkoleniowiec Kolejorza.
Ostatnie wyniki zespołu dają kibicom podstawy, bo oczekiwać kolejnego zwycięstwa. Na trzy punkty liczy także trener Zieliński, ale przestrzega przed wielki optymizmem - Nie wolno nam wyjść na luzie, tak jak w meczu z Fredrikstad. Wyniki są, ale w Poznaniu już przerabiano stan euforii, a potem na koniec rozgrywek było zgrzytanie zębami. Kibiców najbardziej będzie interesowało to, na którym miejscu skończymy rozgrywki. Na razie wygraliśmy z Piastem i Koroną, a więc zespołami, które nie należą jednak do czołówki. Na oceny poczekajmy spokojnie do meczów z najmocniejszymi rywalami, a do takich zaliczam Polonię - mówi trener Lecha.
Zapisz się do newslettera