Przed tym spotkanie sen z powiek trenerów i kibiców Kolejorza spędza kontuzja Manuela Arboledy. Kolumbijczyk w środę na treningu naderwał mięsień prosty uda i o jego występach w najbliższych meczach nie ma mowy - Ta kontuzja oznacza dla nas stratę kluczowego zawodnika. To jest problem, ale nie ma wśród nas jakiegoś dramatycznego przygnębienia. W jego miejsce wejdzie po prostu kolejny zawodnik, choć o zastąpienie Manu" na pewno nie będzie łatwo - mówi trener Lecha, Jacek Zieliński.
Problem w tym, że Lech nie ma już jednak w swojej kadrze żadnego zdrowego środkowego obrońcy. Uraz kolana lecz cały czas Zlatko Tanevski. Ewentualnie na tej pozycji mógłby zagrać Grzegorz Wojtkowiak, ale dopiero co wrócił do pełni sił po poważnej kontuzji - Wojtkowiak znajdzie się w kadrze meczowej. Liczyliśmy, na jego występ przed tygodniem w meczu Młodej Ekstraklasy, ale przyplątał mu się uraz łydki. Myślę, że szybko nadrobi zaległości motoryczne, ale póki co trochę gorzej może być z czuciem gry. Przez pół roku nie grał przecież w piłkę. Myślę, że po kolejnej przerwie na mecze reprezentacji będzie już w pełni przygotowany. Nie jest tajemnicą, że w obecnej sytuacji, w sobotę na środku obrony zagra Ivan Djurdjević - mówi Zieliński, który na szczęście do dyspozycji będzie miał Bartosza Bosackiego. Kapitan Kolejorza w środku tygodnia musiał odpuścić udział w jednym z treningów, bowiem cały czas odczuwa bóle stopy. - To cały czas jest jeszcze ten sam uraz. Nie jest to poważna sprawa, ale bardzo bolesna i ciężka do zaleczenia przy dużym natężeniu gier. Dlatego Bartek musiał odpocząć. Teraz już normalnie trenuje i będzie do naszej dyspozycji w meczu z Odrą - mówi trener Kolejorza.
Zespół z Wodzisławia nie należy do najbardziej ulubiony przeciwników poznaniaków. Lechowi zawsze z Odrą grało się ciężko, nawet na Bułgarskiej. - Odra bardzo się zmieniła od czasu, gdy ja prowadziłem ten zespół. W kadrze zostało tylko czterech zawodników z moich czasów. Pojawili się Brazylijczycy i inni obcokrajowcy, co wcześniej się nie zdarzało. Zawsze jest to jednak zespół niebezpieczny również dla tych drużyn z czuba tabeli. Odra potrafi przegrać ze słabszym przeciwnikiem, ale na faworytów zawsze się spinają - mówi Zieliński
- Zwycięstwo w meczu z Jagiellonią dało nam dużego, pozytywnego kopa. W szatni widać było dużą radość, wszyscy podnieśli głowy. Zdajemy sobie jednak sprawę, że wiecznie spod noża uciekać nie będziemy. Dlatego tym razem przede wszystkim zwracamy uwagę na konsekwencję w defensywie od pierwszej minuty i skuteczność w ataku - dodaje trener Kolejorza.
Zapisz się do newslettera