W tym sezonie przed niemal wszystkimi meczami trener Jacek Zieliński miał mniejsze, bądź większe problemy kadrowe. W sobotę jego zespół będzie mógł wreszcie wystąpić w optymalnym ustawieniu. Przede wszystkim dotyczy to linii defensywnej Kolejorza, która w tym sezonie, jeszcze ani razu nie wystąpiła w tym teoretycznie najmocniejszych ustawieniu. W sobotę na Bułgarskiej razem wystąpi zatem wreszcie czwórka: Wojtkowiak, Arboleda, Bosacki, Gancarczyk. Co prawda kontuzjowany jest Ivan Djurdjević, ale nie wykluczone, że w obecnej sytuacji Serb i tak usiadłby na ławce rezerwowych - Wreszcie możemy zagrać w optymalnym składzie. Zabraknie nam tylko Ivana. Takie jest już życie, że nawet gdy ma się w kadrze wielu fajnych zawodników, to nie zawsze można ich ustawić razem na boisku. Tym razem mamy taką możliwość - mówi trener Zieliński.
Co więcej, do składu Kolejorza po pauzie za żółte kartki wraca Dimitrije Injać, który z Tomaszem Bandrowski znów stworzy parę defensywnych pomocników Kolejorza. Z tego samego powodu co Dima" w Wodzisławiu nie zagrał ostatnio Robert Lewandowski. Pojedynek lidera klasyfikacji strzelców z Janem Muchą, który uznawany jest za najlepszego bramkarza ligi, jest kolejnym smaczkiem" w pojedynku Kolejorza z Legią. Korespondencyjną rywalizację z Muchą z przeciwnej strony boiska będzie toczył również Jasmin Burć, który przed sezonem zapowiadał, że chce zostać najlepszym bramkarzem Ekstraklasy - Z bramkarzami jest jak z bokserami, nie ma dobrych, są tylko źle trafieni. Dużo zależy od tego, jak w sobotę ustawione celowniki będą mieli napastnicy. Zrobimy wszystko, żeby Jan Mucha był w opałach, a Jasmin miał jak najmniej roboty. To faktycznie są dwaj najlepsi bramkarze w lidze, a ich interwencje mogą tylko dodać koloryty temu spotkaniu - mówi Zieliński.
Szkoleniowiec Kolejorza przed meczem docenia też rolę, jaką mogą odegrać kibice. Przypomnijmy, że nieco ponad trzy tysiące biletów na to spotkanie w poniedziałek sprzedało się w niecałe dwie godziny. W sobotę na trybunach zasiądzie zatem komplet 13.370 widzów - Nie ulega wątpliwości, że na Bułgarskiej panuje najlepsza atmosfera w Polsce. Gdy przyjeżdżałem tu jako trener innych zespołów, zawsze grało nam się Poznaniu bardzo ciężko. Tylko z Odrą udało mi się wywalczyć na Kolejorzu punkt. Ta wspaniała atmosfera często deprymuje przeciwnika. Legia trybun na pewno się jednak nie przestraszy, ale liczę, że w sobotę doping kibiców poniesie nas do zwycięstwa - mówi szkoleniowiec Kolejorza.
Legia do Poznania przyjeżdża podbudowana zwycięstwem nad Lechią. Choć w Gdańsku po 10 minutach podopieczni Stefana Białasa przegrywali już 0:2, to zdołali się podnieść i przywieźli do Warszawy komplet punktów - Już w zeszłym tygodniu mówiłem, że nie wierzę w żadne opowieści o kryzysie Legii. W Gdańsku poradzili sobie w bardzo trudnej sytuacji. Psychicznie na pewno dzięki temu zyskali. Podnieśli się po niemrawym początku, ale spotkanie w Poznaniu może wyglądać zupełnie inaczej - ocenia Zieliński.
Stefan Białas w Poznaniu nie będzie mógł na pewno skorzystać z Chińczyka Donga. Do kadry meczowej wraca natomiast Dickson Choto, który ostatnio leczył kontuzję mięśnia dwugłowego. Obrońca Legii na początku tygodnia trenował jeszcze indywidualnie, więc jego występ stoi cały czas pod znakiem zapytania.
Zapisz się do newslettera