W nietypowym meczu sparingowym rozegranym we Wronkach Lech Poznań pokonał drużynę Młodej Ekstraklasy 1:0. Jedyną bramkę zdobył Vojo Ubipraip. Mecz rozgrywany był systemem 2x30 minut.
Trener Jose Mari Bakero postanowił obejrzeć z trybun to spotkanie. Zastępujący go na ławce rezerwowych Mariusz Rumak ze względu na liczne powołania do reprezentacji narodowych musiał uzupełnić skład pierwszego zespołu zawodnikami z Młodej Ekstraklasy. Z tego powodu z kolei Karol Brodowski do swojej drużyny musiał dokooptować zawodników z zespołów juniorskich, a dodatkowo jego zespół został wzmocniony doświadczonym Krzysztofem Kotorowski.
Jako pierwsi szansę na zdobycie bramki niespodziewanie mieli podopieczni Karola Brodowskiego. W 3 minucie z rzutu wolnego minimalnie nad poprzeczką uderzył Tomasz Kowalczuk. Pierwszy zespół miał przewagę optyczną, zdecydowanie częściej operował piłką, ale nie przekładało się to na sytuacje bramkowe. Kotorowskiego po raz pierwszy zatrudnił Ślusarski w 11 minucie, ale głową po dośrodkowaniu Drewniaka uderzył za lekko. W 24 minucie po niekonwencjonalnie rozegranym rzucie rożnym zza pola karnego strzelał Injac. Efekt taki sam jak po uderzeniu Ślusarskiego. Tuż przed końcem pierwszej połowy po szybkim kontrataku bliski zdobycia bramki był Bagiński, ale Burić dalekim wyjściem uratował sytuacje. Do przerwy było 0:0, co bardzo uradowało Kotorowskiego. - Grałem z bardzo młodym zespołem, którego nie znałem. Jako doświadczony zawodnik starałem się nimi kierować i udało się nie stracić gola. Radość tym większa, że po drugiej stronie doświadczonych zawodników nie brakowało - cieszył się popularny Kotor.
W przerwie zespołami zamienili się Tomasz Kowalczuk i Szymon Drewniak. Boisko opuścił również Kotorowski, którego zmienił Wandzel. W sumie Karol Brodowski dokonał sześciu zmian. Mimo tylu roszad młoda ekipa nadal dzielnie się broniła i na niewiele pozwalała starszym kolegom. Sytuacja trochę się zmieniła po upływie kwadransa, gdy Karol Brodowski dokonał czterech kolejnych roszad. W 49 minucie groźnie z rzutu wolnego strzelał Wilk, ale jeszcze lepiej interweniował Wandzel. Trzy minuty później po prostopadłym podaniu Wilka w sytuacji sam na sam znalazł się Ślusarski. Za długo jednak zwlekał z oddaniem strzału, a gdy już się na to zdecydował to posłał piłkę nad poprzeczką. Ataki pierwszego zespołu przyniosły efekt na minutę przed końcem. Z prawej strony dośrodkował Bruma, a Ubiparip głową umieścił piłkę w siatce.
- Celem tego meczu było podtrzymanie rytmu meczowego dla tych zawodników, którzy nie wyjechali na reprezntacje i zostali z nami. Chcieliśmy im zaserwować mocniejszą jednostkę treningową z elementem rywalizacji. Nie bez znaczenia była także gra przy sztucznym świetle, bowiem w takich warunkach przyjdzie nam rywalizować w drugiej części rundy jesiennej. Poza tym takie spotkanie było okazją do dokonania przeglądu kadr - podsumował spotkanie sparingowe, II trener Lecha Poznań Mariusz Rumak.
Lech Poznań - Lech Poznań ME 1:0 (0:0)
Bramka: 1:0 Ubiparip (59)
Lech: Jasmin Burić - Marciano Bruma, Wiktor Witt, Radosław Barabasz, Tomasz Kędziora - Dimitrije Injac, Mateusz Możdżeń, Szymon Drewniak (31. Tomasz Kowalczuk) - Bartosz Ślusarski, Vojo Ubiparip, Jakub Wilk
Lech ME: Krzysztof Kotorowski (31. Aleksander Wandzel) - Sebastian Polody, Przemysław Sadowski (46. Łukasz Najdek), Damian Przepióra, Jędrzej Łągiewka (46. Maciej Maślany) - Tomasz Kowalczuk (31. Szymon Drewniak), Dominik Chromiński (31. Karol Linetty), Patryk Pietras (31. Arkadiusz Kasperkiewicz) - Michał Jakóbowski (31. Marcin Byszewski, 46. Krystian Sanocki), Wiktor Bagiński (31. Patryk Wolski), Maciej Maślany (31. Paweł Baraniak, 46. Dawid Kotwica)
Zapisz się do newslettera