Lechici rozpoczęli od bardzo mocnego uderzenia. Już 10 minucie spotkania Piotr Reiss zagrał prostopadłą piłkę do Sławomira Peszki, a ten w sytuacji sam na sam pokonał Petera Pahulyia. Chwilę później było już 2:0 dla Kolejorza, a podanie Jacka Kadzińskiego bezbłędnie wykorzystał Robert Lewandowski. Po trzech minutach nowy napastnik Kolejorza ponownie wpisał się na listę strzelców. Tym razem asystą popisał się Ivan Djurdjević. Cała pierwsza połowa upłynęła pod dyktando lechitów, którzy swoją przewagę udokumentowali w 45 minucie, kiedy to ponownie sytuację sam na sam z bramkarzem Górnika wykorzystał Peszko.
W przerwie trenerzy obu ekip dokonali kilku zmian w składach swoich zespołów. Tempo gry nieco spadło, a mecz wyrównał się. Brakowało już jednak klarownych sytuacji podbramkowych, na boisku mieliśmy za to sporo fauli. W drugim kwadransie gry po przerwie częściej przy piłce byli zawodnicy Górnika, ale w samej końcówce to lechici odzyskali inicjatywę. Bramki już jednak nie padły i po ciekawej pierwszej połowie i mniej emocjonującej drugiej części gry, Lech pokonał Górnika 4:0.
Lech Poznań - Górnik Zabrze 4:0
Bramki: 10. i 45. Peszko, 16. i 19. Lewandowski
Lech I połowa: Kotorowski - Kadziński, Bosacki, Arboleda, Djurdjević - Peszko, Injać, Bandrowski, Cueto - Reiss, Lewandowski.
Lech II połowa: Kręt - Kadziński, Bosacki, Arboleda, Djurdjević - Białożyt, Scherfchen, Bandrowski, Wilk - Stilić, Lewandowski (60. Machaj).
Zapisz się do newslettera