W tym meczu trener Franciszek Smuda postanowił dać pograć niemal wszystkim zawodnikom. Poczynania kolegów w roli widzów śledzili jedynie Jasmin Burić, oraz Łukasz Białożyt. Ten drugi na boisku nie pojawił się z powodu niedawnej kontuzji - Czuję się już dobrze, mogę normalnie pracować na treningach tu na zgrupowaniu, ale potrzebuję jeszcze około dwóch tygodni by móc spokojnie uczestniczyć w gierkach - mówi Biały".
Pierwsza połowa w wykonaniu obu zespołów nie zachwyciła. Gra toczyła się bowiem głównie w środku boiska. Sytuacji podbramkowych było raptem kilka. Lepiej mecz zaczęli gospodarze, którzy co jakiś czas oddawali strzały na bramkę Ivana Turiny. Piłka jednak albo mijała cel, albo padała łupem bramkarza Kolejorza. Lech przebudził się pod koniec pierwszej części gry. W 38 minucie szczęścia próbował Hernan Rengifo, a chwilę później ładnym uderzeniem popisał się Robert Lewandowski.
W przerwie na boisko weszła nowa jedenastka. W niej znalazło się miejsce dla zimowych nabytków Kolejorza Harisa Handzića i Gordana Golika. Dziś lepsze wrażenie zrobił drugi z nich. Sporo pracował w środku pola, szukał gry i pokazał, że dobrze panuje nad futbolówką przy zagraniach z pierwszej piłki. Trochę mniej okazji to wykazania się miał Handzić, jednak widać było, że mimo swojego wzrostu żwawo porusza się po boisku, a do tego mocno stoi na nogach i ciężko go przewrócić.
Druga połowa rozpoczęła się bardzo dobrze dla Kolejorza. Już w 50 minucie po walce w polu karnym Zlatko Tanevski zagrał na drugi słupek do Marcina Kikuta, a ten dobrze zamknął akcję i wpakował piłkę do siatki. Potem podwyższyć prowadzenie mógł Golik, jednak jego uderzenie z dystansu było trochę zbyt lekkie, by mogło zaskoczyć bramkarza gospodarzy. W 56 minucie sędzia ku zdziwieniu piłkarzy obu zespołów podyktował rzut karny dla Jablonca, pokazując, że jego zdaniem przepisy w walce o górną piłkę przekroczył Zlatko Tanevski. Krzysztof Kotorowski co prawda wyczuł intencje Petra Pavlika, ale uderzenie Czecha było bardzo mocne i piłka zatrzepotała w siatce. Gospodarze odważniej ruszyli do ataków i w 64 minucie wykorzystali błąd defensywy Kolejorza, a na listę strzelców wpisał się Milan Vuković. Potem jeszcze kilka razy Czesi dal się wykazać Kotorowskiemu, ale więcej bramek w tym spotkaniu już nie padło.
Kolejorz kończył mecz w dziesiątkę bowiem Jackowi Kadzińskiemu odnowiła się kontuzja i nie był on w stanie kontynuować gry.
FK Jablonec - Lech Poznań 2:1
Bramki: Petr Pavlik 57 (k), Milan Vukovic 64 - Marcin Kikut 50
Skład Lecha w I połowie: Ivan Turina - Dawid Kucharski, Grzegorz Wojtkowiak, Manuel Arboleda, Ivan Djurdjevic - Rafał Murawski, Dimitrije Injac, Jakub Wilk - Semir Stilic, Robert Lewandowski - Hernan Rengifo
Skład Lecha w II połowie: Krzysztof Kotorowski - Jacek Kadziński, Zlatko Tanevski, Bartosz Bosacki, Luis Henriquez - Marcin Kikut, Tomasz Bandrowski, Gordan Golik - Sławomir Peszko, Piotr Reiss - Haris Handzic
Zapisz się do newslettera