W trzecim meczu sparingowym podczas zgrupowania w Hiszpanii trener Jose Mari Bakero zdecydował się postawić na Burica w bramce, który na placu gry spędził całe 90 minut. W obronie od pierwszej minuty zagrali Marcin Kikut, Bartosz Bosacki, Manuel Arboleda i Luis Henriquez. Linia pomocy to Dimitrije Injac i Wojciech Golla jako defensywni oraz Jan Zapotoka, Semir Stilić i Jacek Kiełb jako ofensywni. Wysuniętym napastnikiem w pierwszej połowie był Artjoms Rudnevs.
Mecz rozpoczął się od strzału Doriana Gogi w 2 minucie, który ofiarnie zablokował Rudnevs. Z czasem na boisku przewagę zaczęli zyskiwać poznaniacy. W 19 minucie po dośrodkowaniu Kikuta, Rudnevs "szczupakiem" strzelał Rudnevs, który pomylił się nieznacznie. W 31 minucie kapitalną indywidualną akcją popisał się Stilić. Bośniak ośmieszył Luchina, jednak jego strzał z 18 metrów nie trafił w światło bramki. Dwie minuty później Lech objął prowadzenie. Poznaniacy przeprowadzili ładną kombinacyjną akcję, po której Zapotoka wyłożył piłkę Rudnevsowi, a ten z sześciu metrów nie dał szans Tabordzie. Rudnevs na listę strzelców mógł się wpisać ponownie w 45 minucie. Najpierw uderzał po dośrodkowaniu Zapotoki, a następnie po podaniu Stilica. Za każdym razem jednak górą był bramkarz Timisoary.
W przerwie trener Bakero dokonał dziesięciu zmian. Na boisku pozostał tylko Burić. Blok defensywny tworzyli Grzegorz Wojtkowiak, Hubert Wołąkiewicz, Ivan Djurdjević i Seweryn Gancarczyk. Rolę defensywnych pomocników przejęli Tomasz Bandrowski i Marcin Kamiński. Przed nimi ustawieni zostali Sergei Krivets, Mateusz Możdżeń i Bartosz Ślusarski, a z przodu zagrał Vojo Ubiparip.
Obraz meczu jednak nie uległ zmianie. Zespołem dominującym wciąż był Kolejorz. W 51 minucie Bandrowski ze Ślusarskim ładnie rozegrali piłkę z prawej strony, Bandrowski zgrał na szósty metr do Ubiparipa, ale serbski snajper fatalnie skiksował. W 54 minucie dwójkową akcję ze Ślusarskim przeprowadził Możdżeń, który wykończył ją strzałem z 10 metrów z trudem obronionym przez Tabordę. W 59 minucie było już jednak 2:0. Gancarczyk precyzyjnie dośrodkował z rzutu wolnego, a dobrze ustawiony Ubiparip z najbliższej odległości głową pokonał golkipera Timisoary. Lech zaatakował jeszcze w końcówce. W 81 minucie po dośrodkowaniu Ubiparipa z bliskiej odległości spudłował Możdżeń. Cztery minuty później Kolejorz zdobył bramkę, ale sędzia jej nie uznał. Ślusarski wygrał pojedynek z obrońcą i znalazł się w sytuacji sam na sam, próbował lobować bramkarza, jednak zrobił to źle. Mimo to do piłki dopadł Krivets i z bliska wepchnął ją do siatki. Arbiter dopatrzył się faulu Białorusina i bramki nie uznał. W 86 minucie najlepszą okazję mieli Rumuni. Goga zagrał do wchodzącego w pole karne Dana Alexy, ale ten naciskany przez Wojtkowiaka nie trafił w światło bramki.
Lech Poznań - FC Timisoara 2:0 (1:0)
Bramki: 33. Rudnevs, 59. Ubiparip
Lech: Jasmin Burić - Marcin Kikut (46. Grzegorz Wojtkowiak), Bartosz Bosacki (46. Hubert Wołąkiewicz), Manuel Arboleda (46. Ivan Djurdjević), Luis Henriquez (46. Seweryn Gancarczyk) - Wojciech Golla (46. Tomasz Bandrowski), Dimitrije Injac (46. Marcin Kamiński) - Jan Zapotoka (46. Mateusz Możdżeń), Semir Stilić (46. Sergei Krivets), Jacek Kiełb (46. Bartosz Ślusarski) - Artjoms Rudnevs (46. Vojo Ubiparip)
FC Timisoara: Pedro Taborda - Helder, Ovidiu Burca (57. Ioan Mera), Marian Cisovsky (23. Srdjan Luchin), Jiri Krejci - Luigi (46. Rafael Rocha), Dan Alexa, Iulian Tames, Dorin Goga - Stefan Nikolić (46. Adrian Matei), Tosaint Ricketts (46. Mircea Axente)
Zapisz się do newslettera