Lech Poznań - Arka Gdynia 0:0

Po nieudanej inauguracji rozgrywek w Ekstraklasie i remisie z Widzewem Łódź, trener Jacek Zieliński postanowił nieco zmienić ustawienie swojego zespołu. Do roszad w linii defensywnej zmuszony był przez kontuzje Bartosza Bosackiego i Grzegorza Wojtkowiaka. Dlatego od pierwszej minuty na boisku pojawili się Marcin Kikut oraz Ivan Djurdjević. Szansę gry w podstawowym składzie dostał dziś Joel Tshibamba, a na ławce rezerwowych usiadł Artur Wichniarek. Na prawym skrzydle miał natomiast operować Artjoms Rudnevs. To wszystko miało pomóc w największym ostatnio problemie Lecha, czyli małej ilości sytuacji podbramkowych. Niestety tych w pierwszej połowie znów mieliśmy jak na lekarstwo. Arka zgodnie z zapowiedziami jej trenera nie chowała się za podwójną gardą, ale gdynianie grali dość ostrożnie, swoich szans szukając raczej w kontrach. Najwięcej pracy środkowi obrońcy Kolejorza mieli z Josephem Mawaye. Jako, że lechitom ciężko było rozmontować defensywę Arki, swoich szans szukali przy stałych fragmentach. Niestety po uderzeniach z rzutów wolnych piłka przelatywała nad bramką, a i rzuty rożne nie przynosiły większego zagrożenia. Najlepszą okazję do zdobycia bramki poznaniacy mieli w 24 minucie, gdy po zamieszaniu w polu karnym piłka spadła pod nogi Sławomir Peszko. Niestety pomocnik Kolejorza trafił tylko w boczną siatkę. Chwilę później w polu karnym faulowany był Rudnevs, ale sędzia nakazał grać dalej.

Lepiej drugą część spotkania rozpoczęli gdynianie, którzy nieoczekiwanie przejęli inicjatywę. W 58 minucie mocno z rzutu wolnego w światło bramki zagrał Filip Burchardt, ale czujny był Jasmin Buric, który przeniósł piłkę nad poprzeczką. Po godzinie gry wreszcie częściej atakować zaczęli lechici. Na dobrą okazję trzeba było poczekać jednak aż do 80 minuty, gdy Sergei Krivets świetnie zagrał w pole karne do Rudnevsa, ale ten uderzył nad bramką. W 87 minucie świetną okazję mieli natomiast gdynianie. Po szybkiej kontrze w sytuacji sam na sam z Burićem znalazł się Tadas Labukas, ale górą w tym pojedynku był bramkarz Kolejorza. Chwilę później groźnie zza pola karnego uderzał Denis Glavina, ale znów pewnie bronił Burić. W doliczonym czasie gry oba zespoły poszły na wymianę ciosów, ale zarówno Lech, jak i Arka nie stworzyły sobie już dogodnych okazji i mecz zakończył się sprawiedliwym podziałem punktów.

Lech Poznań - Arka Gdynia 0:0
Sędziował: Sebastian Jarzębak (Bytom)
Żółte kartki: Filip Burkhardt, Denis Glavina.
Widzów: 13.370

Lech Poznań: Jasmin Burić - Marcin Kikut, Manuel Arboleda, Ivan Djurdjević, Seweryn Gancarczyk (40. Luis Henriquez) - Sławomir Peszko, Dimitrije Injac, Semir Stilić, Tomasz Bandrowski (71. Sergei Krivets), Artjoms Rudnevs - Joel Tshibamba (58. Artur Wichniarek)

Arka Gdynia: Norbert Witkowski - Marciano Bruma, Maciej Szmatiuk, Michał Płotka, Emil Noll - Denis Glavina, Marcin Budziński, Paweł Zawistowski, Filip Burkhardt (82. Tadas Labukas), Miroslav Bozok - Joseph Desire Mawaye (67. Mirko Ivanovski)