Swoją czwartą żółtą kartkę w obecnych rozgrywkach obejrzał w sobotę w Szczecinie podczas meczu z Pogonią obrońca Lecha Poznań, Robert Gumny. Napomnienie otrzymał na skutek kontrowersyjnego starcia w polu karnym gospodarzy z Santerim Hostikką. - Tuż po tej akcji nie rozumiałem w ogóle, dlaczego zobaczyłem żółtą kartkę - stwierdził po końcowym gwizdku wychowanek Kolejorza. W poniedziałek klub złożył odwołanie od decyzji sędziego.
Po nieco ponad dwudziestu minutach boczny defensor niebiesko-białych wpadł z prawej strony w "szesnastkę" rywali. Minął przy tym fińskiego gracza szczecinian, który próbował powstrzymywać lechitę lewą ręką. 20-latek padł po tym ataku na murawę, piłka opuściła boisko, a sędziujący ten mecz Paweł Gil przyznał Pogoni aut bramkowy. Bez chwili zawahania pokazał również Gumnego żółtą kartkę. - Czułem kontakt z przeciwnikiem i to, że nawet spiął on rękę w uchwycie. Tuż po tej akcji nie rozumiałem w ogóle, dlaczego zobaczyłem w tej sytuacji żółtą kartkę. Moim zdaniem był karny i przewróciłem się tylko i wyłącznie z powodu faulu - nie ukrywał obrońca Lecha.
Cała sytuacja wydarzyła się jeszcze przy wyniku bezbramkowym i bez wątpienia miała wpływ przebieg starcia. Jak wyglądała ona z perspektywy samego piłkarza? - Mijasz rywala, on nie dotyka piłki, zatrzymuje cię - to jasne, że siłą rzeczy padasz na boisko. No nic, sędzia podjął taką decyzję, szkoda, że to miało miejsce w tym momencie meczu i oznacza pauzę w najbliższym meczu - podkreślał swoje rozczarowanie "Guma".
Czwarte napomnienie skutkuje absencją w najbliższym ligowym pojedynku Kolejorza. W sobotę przeciwko Zagłębiu Lubin przy Bułgarskiej wychowanek więc nie zagra. - Na pewno ta kartka boli tym bardziej z powodu tej pauzy w meczu z Zagłębiem. Jako drużyna chcemy walczyć o puchary, a ja sam cały czas uczę się i podnoszę swoje umiejętności wraz z każdym spotkaniem. Dlatego bardzo chciałem być cały czas w grze. Przytrafiła się kolejna żółta kartka i zamiast tego czeka mnie w związku z tym wymuszona przerwa - opowiadał lechita.
20-letni zawodnik może żałować tym bardziej, że występ z Pogonią był dla niego jednym z najlepszych w całym sezonie Lotto Ekstraklasy. Gumny mógł bowiem pochwalić się celnością podań na poziomie 89 procent, wygrał aż 18 z 21 pojedynków, wykonał cztery udane zwody, odebrał przeciwnikom piłkę trzy razy i zaliczył tylko dwie straty. Powyższe statystyki przełożyły się na bardzo wysoki InStat Index (333), który był najlepszym wynikiem spośród wszystkich uczestników sobotniej rywalizacji.
[Aktulizacja] W poniedziałek po południu Lech Poznań zdecydował się wysłać pismo do Komisji Ligi, w którym klub odwołuje się od żółtej kartki, którą w Szczecinie otrzymał Robert Gumny.
Zapisz się do newslettera