W czwartek świat europejskiej piłki obiegła tragiczna informacja o nagłej śmierci Ivana Turiny. Lech uczci jego pamięć przed dzisiejszym meczem z Wisłą Kraków minutą ciszy. Poza tym poznaniacy wystąpią w tym spotkaniu w czarnych opaskach. A dla kibiców przygotowano pokaz slajdów ze zdjęć chorwackiego bramkarza.
Ivan Turina miał 32 lata. Zostawił dwójkę dzieci oraz żonę w ciąży. Ostatnio występował w szwedzkim AIK Solna, w barwach którego niespełna rok temu rywalizował z Lechem w eliminacjach Ligi Europy. Urodził się w Zagrzebiu i pierwsze piłkarskie kroki stawiał w stołecznym Dinamie. W 2007 roku wyjechał do Grecji i reprezentował barwy Skody Xanthi. Rok później trafił do Poznania.
Niebiesko-białych barw bronił tylko przez rok, ale trafił na bardzo pamiętny sezon 2008/2009. Debiutował 9 września 2008 w przegranym 1:3 meczu Pucharu Ekstraklasy z GKS-em Bełchatów. W lidze po raz pierwszy zagrał 31 października w wygranym 3:1 spotkaniu z Odrą Wodzisław. W sumie rozegrał 12 meczów w Ekstraklasie, ale akurat te rozgrywki ligowe nie są zbyt dobrze w Poznaniu wspominane. Do dziś trudno sobie wytłumaczyć, jak to się stało, że Lech nie sięgnął wówczas po krajowy prymat.
Zdecydowanie lepiej poznaniakom wiodło się na pozostałych frontach i na nich o wiele większą rolę niż w lidze odgrywał potężnie zbudowany chorwacki bramkarz. Lech po raz pierwszy w swej historii zagościł na dłużej w europejskich pucharach, a Turina bronił wówczas we wszystkich meczach fazy grupowej Pucharu UEFA i w obu spotkaniach z włoskim Udinese w 1/16 finału. Poza tym Kolejorz wywalczył Puchar Polski, w czym olbrzymia zasługa Turiny, który słynął ze znakomitej umiejętności bronienia karnych. Potwierdził to w rewanżowym meczu półfinałowym z Polonią w Warszawie. W konkursie jedenastek Chorwat ani razu nie dał się pokonać i Lech zameldował się w finale. W nim z Turiną w składzie pokonał 1:0 Ruch Chorzów.
Zapisz się do newslettera