To jedna z większych zagadek przed meczem z Legią Warszawa. Mariusz Rumak do swojej dyspozycji ma na tej pozycji dwóch równorzędnych zawodników i po raz pierwszy w tym sezonie jednocześnie może skorzystać z Barry'ego Douglasa oraz Luisa Henriqueza.
U progu rozgrywek obaj mieli kłopoty zdrowotne i na lewej obronie z konieczności musieli grać Hubert Wołąkiewicz bądź Tomasz Kędziora. Jako pierwszy wyleczył się Henriquez. Panamczyk do gry powrócił na początku sierpnia i miejsca w składzie nie oddał do meczu z Piastem Gliwice.
Potem Panamczyk został zawieszony na dwa mecze, ale na szczęście akurat w tym momencie do pełni sił powrócił Douglas i to Szkot zastąpił Henriqueza w meczach z Widzewem i Podbeskidziem. Były zawodnik Dundee United zagrał także w poprzednim spotkaniu z Lechią, bowiem Henriquez nie zdążył wrócić na to starcie ze zgrupowania reprezentacji narodowej.
Na mecz z Legią po raz pierwszy obaj jednocześnie są do dyspozycji Mariusza Rumaka. - Taka sytuacja to dla trenera największy komfort. To o wiele lepsza sytuacja niż jeden lewy obrońca w kadrze, który w dodatku fruwa po całym świecie. Sztuką jest teraz wybrać tego, który w danym meczu może dać nam więcej - uważa trener Lecha Poznań.
Zapisz się do newslettera