Kotorowski wygrał rywalizację z Jasminem Buricem i Grzegorzem Kasprzikiem. Jesienią przez dłuższy okres czasu bronił Bośniak, ale kilka błędów spowodowało, że do bramki wskoczył Kotorowski. - Jasmin jesienią rzeczywiście zaliczył kilka wpadek. Jeszcze przed wyjazdem na urlopy prosiłem go, aby w tym czasie postarał się zresetować i w Nowym Roku na nowo wziąć ostro do pracy i w dalszym ciągu walczyć o miejsce między słupkami. To przyniosło skutek, bo w sparingach prezentował się naprawdę dobrze - uważa Primel.
Niespodzianką in plus jest także postawa trzeciego z bramkarzy poznańskiego Lecha. Kasprzik w zeszłym roku zmagał się z ciężką kontuzją kolana, ale jesienią wrócił już do zdrowia i rozegrał cztery mecze w Młodej Ekstraklasie. - Grzegorz wykonał kawał dobrej roboty podczas tego okresu przygotowawczego. Nie jest łatwo wrócić do formy po takim urazie. On na szczęście poradził sobie z tym zarówno pod względem fizycznym jak i psychicznym - dodał trener bramkarzy Lecha Poznań.
Zapisz się do newslettera