W obecnym sezonie ekstraklasy końcówki meczów Lecha Poznań były dotychczas tymi momentami, w których punkty niebiesko-białym w ostatniej chwili uciekały. W derbowej potyczce z Wartą (1:0) w końcu się to zmieniło, wreszcie to Kolejorz zapewnił sobie zwycięstwo w ostatnich fragmentach spotkania.
W poprzednim sezonie ekstraklasy to właśnie lechici byli najmocniejsi w lidze w końcowych minutach. W ostatnich kwadransach spotkań strzelili łącznie 24 gole, a w mediach szybko pojawiło się określenie "Żuraw time", dobrze opisujące to, jak dobrze piłkarze trenera Dariusza Żurawia prezentowali się na finiszowych prostych w niemal każdym ze spotkań.
Początek obecnych rozgrywek wyglądał dla Kolejorza zgoła odmiennie, bo właśnie w końcówkach punkty lechitom uciekały. W pierwszej kolejce w Lubinie niebiesko-biali prowadzili z Zagłębiem 1:0, by w ostatnich dziesięciu minutach stracić dwa gole. Podobnie było w drugiej serii gier przy Bułgarskiej w rywalizacji z Wisłą Płock, gdy Nafciarze na dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry zdobyli wyrównującą bramkę i urwali lechitom dwa punkty.
Odmiana przyszła wreszcie w meczu z Wartą, który Kolejorz wygrał dzięki golowi strzelonemu przez Jakuba Modera z rzutu karnego w doliczonym czasie gry.
- Na pewno był to dla nas mecz na przełamanie. W lidze nam nie szło na początku i najważniejsze były te trzy punkty. Żeby nikt potem nie mówił, że graliśmy ładnie, stwarzaliśmy sobie sytuacje, tylko punktów zabrakło. Dzięki tej wygranej odbijemy się trochę w lidze, zaraz mamy mecz pucharowy, a potem znów spotkanie w ekstraklasie i trzeba dobrą passę podtrzymać – podkreśla strzelec gola.
W podobnym tonie wypowiada się także skrzydłowy Kolejorza Michał Skóraś. - Myślę, że potrzebowaliśmy takiego meczu. Zwycięstwo w końcówce na pewno napędza drużynę i mobilizuje do jeszcze cięższej pracy. Mówiliśmy sobie przed tym meczem, że trzeba wygrać i rozpocząć w ten sposób serię zwycięstw. W grze nie powinniśmy nic zmieniać, bo myślę, że powinna ona przynieść kolejne wygrane. Do tego mamy szeroką kadrę, każdy jest gotowy zagrać, jest duża rywalizacja, więc myślę, że na tę chwilę możemy wyciągać po tym spotkaniu same pozytywy - kończy pomocnik Lecha.
Zapisz się do newslettera