W minionej kolejce piłkarze Lecha Poznań doznali bolesnej porażki przed własną publicznością z Legią Warszawa. Trener Kolejorza nie ukrywał, że było to najważniejsze spotkanie tej jesieni, a porażka w nim najboleśniejszą w jego dotychczasowej karierze trenerskiej.
- Jestem przekonany, że porażka z Legią nauczyła nas najwięcej ze wszystkich porażek od kiedy jestem pierwszym trenerem, ale też najbardziej wzmocniła. To jest jak z pękniętą kością. Najpierw ogromny ból, potem żmudna rehabilitacja, a na koniec miejsce pęknięcia staje się najmocniejsze - obrazuje trener Lecha Poznań Mariusz Rumak.
Za feralny mecz na szczycie T-Mobile Ekstraklasy jak najszybciej zrehabilitować chcą się już piłkarze Kolejorza. Lechici oglądając analizę starcia z Legią nie wierzyli, że można popełniać takie błędy w tak ważnym spotkaniu. - Temat Legii trzeba już zamknąć. Na rewanż przyjdzie czas na wiosnę. Teraz trzeba wyciągnąć odpowiednie wnioski i walczyć o punkty w Bielsku - uważa pomocnik Lecha Poznań Łukasz Trałka.
Lech w starciu z Podbeskidziem będzie walczył już o szóste zwycięstwo na wyjeździe w tym sezonie i przynajmniej w teorii to poznaniacy powinni rozdawać karty w poniedziałkowy wieczór. - Każdy z nas wie na co stać Podbeskidzie, ale my bardziej skupiamy się na sobie. Chcemy się odbić po ostatnim meczu i musimy wygrać. Wszystko zależy od nas. Jeśli zrealizujemy założenia przedmeczowe to przywieziemy do Poznania trzy punkty - zapewnia Łukasz Trałka.
Bielszczanie w tym sezonie wywalczyli tylko pięć punktów, ale ich gra jest nieco lepsza niż dorobek punktowy. Były mecze, w których Podbeskidzie było lepsze od swojego rywala, a i tak nie zdobywało punktów. - Wydaje mi się, że przez większą część meczu to my będziemy prowadzić grę i dlatego musimy być czujni zwłaszcza przy stracie piłki, żeby nie powtórzyła się sytuacja z meczu z Legią. Chcemy strzelać bramki i tworzyć sytuację, ale musimy zachować równowagę, aby nie dopuścić do utraty bramki - mówi szkoleniowiec Kolejorza.
Przed meczem w Bielsku-Białej trener Mariusz Rumak najwięcej problemów ma z linią defensywną. Kontuzjowany jest Manuel Arboleda, a za kartki nie zagra Hubert Wołąkiewicz. Dodatkowo indywidualnie wciąż trenuje Marcin Kamiński, który dopiero od jutra rozpocznie treningi na pełnych obciążeniach. - Dwójkę środkowych obrońców wybiorę spośród Kamińskiego, Ceesaya, Djurdjevica oraz Trałki. Mam już pewien pomysł, który jest oparty na pracy wykonywanej od wielu miesięcy. Trenując z tygodnia na tydzień próbujemy różnych rozwiązań i dzięki temu jesteśmy przygotowani na każdą okoliczność. Na treningach wszystko wygląda dobrze i mam nadzieję, że potwierdzi się to także na boisku Podbeskidzia - dodaje Mariusz Rumak.
Zapisz się do newslettera