W spotkaniu 3. kolejki Centralnej Ligi Juniorów drużyna Lecha Poznań pokonała w niedzielę w Zabrze Gwarek 2:1. Gole dla zespołu prowadzonego przez trenera Huberta Wędzonkę strzelali Maksymilian Tkocz i Adrian Ratajczyk. Po tym zwycięstwie niebiesko-biali zajmują piąte miejsce w tabeli.
Cel na to spotkanie lechici mieli jeden: było nim pierwsze zwycięstwo w tych rozgrywkach. Wcześniej bowiem remisowali dwukrotnie, najpierw wywożąc punkt z Krakowa z terenu Cracovii, a następnie osiągając rezultat 2:2 z Jagiellonią Białystok. Bardziej mogli żałować tego drugiego starcia, bowiem mimo gry w dziesięciu przez blisko pół godziny podopieczni szkoleniowca Wędzonki bynajmniej nie byli słabsi od swojego rywala. W niedzielę przyszedł jednak czas na komplet „oczek” i taka myśl przyświecała niebiesko-białym.
Mecz rozpoczęli efektownie, bo od gola po zaledwie kilkudziesięciu sekundach stopera Maksymiliana Tkocza. Sędzia dopatrzył się jednak pozycji spalonej i trafienie unieważnił, ale… po niespełna kwadransie ten sam gracz cieszył się już z otwarcia wyniku po dośrodkowaniu obrońcy Krystiana Palacza i niecodziennym strzale z trudnej pozycji. Przyjezdni kontrolowali to, co działo się na murawie, a przed zejściem do szatni udało im się pokonać bramkarza Gwarka po raz drugi. Tym razem o wszystkim zdecydowały zdecydował świetny przerzut Tkocza, ostatnie podanie Maksyma Czekały i pewne wykończenie Adriana Ratajczyka.
Dominacja i podwyższanie rezultatu przez juniorów starszych Kolejorza? Nic takiego niestety nie miało miejsca po zmianie stron. Owszem, sytuacje były i to niezłe, jak wtedy kiedy Damian Kołtański zszedł z boku boiska do środka i pomylił się minimalnie. Podobnie zresztą rzecz miała się w przypadku okazji Patryka Gogoła i Michała Marszałkiewicza, za każdym razem czegoś im brakowało, by wpisać się na listę strzelców. Bramkę – na szczęście tylko jedną – zdobyli za to gospodarze, korzystając generalnie z gorszego momentu gości. Więcej trafień już nie zobaczyliśmy i Lech sięgnął po swoją pierwszą wygraną w tej kampanii.
- Dziś możemy cieszyć się tylko z wyniku, bo nasza gra była daleka od tej, jakiej oczekiwaliśmy od zespołu. Przeciwnik stanął na wysokości swoich możliwości, ale my powinniśmy jako drużyna ze swoimi aspiracjami zaprezentować się lepiej na każdej płaszczyźnie. Na całe szczęście ta nasza dzisiejsza przeciętność zakończyła się naszym zwycięstwem. To jednak za mało, żeby móc równorzędnie mierzyć się ze Śląskiem Wrocław, z którym gramy za tydzień. Liczymy, że szybko wrócimy na właściwe tory i przygotujemy się do tego spotkania najlepiej, jak potrafimy – skomentował opiekun niebiesko-białych.
Bramki: (69.) - Tkocz (14.), Ratajczyk (42.)
Lech Poznań: Karol Drażdżewski – Jędrzej Strózik (71. Jerzy Tomal), Maksymilian Tkocz, Maksymilian Pingot, Krystian Palacz (46. Adrian Tymiński) – Antoni Kozubal (60. Michał Marszałkiewicz), Patryk Gogół, Damian Kołtański – Maksym Czekała (71. Kacper Sommerfeld), Adrian Ratajczyk, Oliver Zaręba (46. Antoni Prałat)
Zapisz się do newslettera