W zaległym meczu 10. kolejki Centralnej Ligi Juniorów Lech Poznań wygrał w środę na wyjeździe w Krakowie z Hutnikiem 1:0. Złotą bramkę dla niebiesko-białych zdobył Damian Kołtański. Po tym spotkaniu podopieczni trenera Huberta Wędzonki awansowali na ósme miejsce w tabeli, ale mają w perspektywie jeszcze odrabianie zaległości w dwóch starciach.
Drużyna Kolejorza do lat 18 powróciła na ligowe boiska po blisko miesiącu przerwy. Ta przytrafiła im się w niepożądanym momencie, bowiem po kiepskim okresie niebiesko-biali złapali wiatr w żagle, co przełożyło się na coraz skuteczniejsze punktowanie. Jeszcze przed przymusową pauzą spowodowaną kwarantanną ogromnej większości zespołu pokonali bowiem oni u siebie Koronę Kielce 3:2 oraz Wisłę Kraków 1:0, a także zremisowali 2:2 w Lubinie z Zagłębiem. W konfrontacji z Hutnikiem lechici chcieli więc pokazać, że nie zostali wybici z rytmu i interesuje ich jedynie marsz w górę stawki.
To też przyjezdni potwierdzili już po dziesięciu minutach. Z prawej strony do środka zbiegł Damian Kołtański i oddał ładny strzał zza pola karnego, który zaskoczył golkipera przeciwnika. To okazało się być trafieniem na wagę kompletu punktów, ale wygrana jego ekipy mogła być o wiele wyższa. Jeszcze chociażby przed przerwą w słupek trafił Antoni Kozubal, a goście kreowali zagrożenie zarówno z gry, jak i po stałych fragmentach w postaci rzutów wolnych i rożnych.
Po wznowieniu dwukrotnie przed bramkarzem Hutnika stanął Norbert Pacławski, żadnej z tych okazji nie udało mu się jednak zamienić na gola. To właśnie ten zawodnik krakowian długo utrzymywał ich w tym spotkaniu, a udało mu się powstrzymać jeszcze m.in. Olivera Zarębę. W końcówce sprawy nieco się skomplikowały dla Lecha, ponieważ czerwoną kartkę obejrzał za faul na wychodzącym na czystą pozycję rywalu stoper Patryk Waliś. Gospodarze rzucili wszystko na jedną szalę, ale to niebiesko-biali sięgnęli po swoje czwarte zwycięstwo w trwających rozgrywkach i mogą z optymizmem patrzeć na swój bogaty kalendarz najbliższych meczów.
- Szanujemy tę wygraną, w końcu na tym terenie potrafiła przegrać w tym sezonie i Pogoń Szczecin, i Lechia Gdańsk. Hutnik to nie jest słaby zespół, bardzo pomógł mu dziś jego bramkarz, którego interwencje sprawiły, że do końca nie grało nam się łatwo. Liczyły się jednak dla nas trzy punkty i udało się je dziś podnieść z boiska. To pozwala nam w dobrych nastrojach przygotowywać się do nadchodzącego maratonu w lidze - podsumował rywalizację z Hutnikiem szkoleniowiec Wędzonka.
Bramka: Kołtański (10.)
Czerwona kartka: Waliś (81.)
Lech Poznań: Karol Drażdżewski – Jędrzej Strózik (60. Patryk Waliś), Jerzy Tomal, Maksymilian Pingot, Krystian Palacz – Karol Fietz, Antoni Kozubal, Maksym Czekała (60. Hubert Szulc) – Damian Kołtański, Norbert Pacławski, Oliver Zaręba (75. Filip Karwacki)
Zapisz się do newslettera