Na lotnisku poznaniacy szybko przeszli odprawę i odebrali swoje bagaże. Obyło się bez niespodzianek i po kilku chwilach wszystkie torby i skrzynie ze sprzętem były już zapakowane do autokaru. Nim lechici pojechali do położonego w centrum miasta hotelu.
W lobby kierownik zespołu, Łukasz Mowlik szybko rozdał wszystkim klucze i lechici rozeszli się do swoich pokoi. Tam każdy szybko włączył klimatyzację i udał się pod prysznic, by trochę się ochłodzić. W Baku jest bowiem jeszcze cieplej niż w Polsce i nawet kilka chwil spędzonych na dworze powoduje, że człowiek chce szybko wrócić do klimatyzowanego pomieszczenia.
Zapisz się do newslettera