W ramach akcji "Lech na Landach" drużyna Kolejorza zawitała do Konina, oddalonego o około 100 kilometrów od Poznania. Trening lechitów na boisku Górnika mimo niesprzyjającej pogody cieszył się dużym zainteresowaniem miejscowych kibiców.
- Pierwotnie akcja "Lech na Landach" miała zawitać do Konina w maju, ale w związku z rozjazdami piłkarzy wówczas do tego nie doszło. Po czterech miesiącach piłkarze Kolejorza jednak zawitali do naszego miasta. Szkoda jedynie, że nie dopisała pogoda, ale pomimo padającego deszczu zainteresowanie było spore - mówi Bartosz Dunaj z FC Konin.
Do miasta nad Wartą przyjechało siedemnastu zawodników poznańskiego Lecha, którzy odbyli normalną jednostkę treningową. - To były takie same zajęcia jak w Poznaniu. Naszym celem nie jest robienie pokazówek, ale ukazanie miejscowym kibicom naszej codziennej pracy. Deszcz w ogóle nam nie przeszkadzał, a jedynym małym problemem była dość grząska murawa - tłumaczy trener Lecha Poznań Mariusz Rumak.
Po treningu piłkarze zasiedli przy specjalnie przygotowanych stanowiskach na sali konferencyjnej, a kibice mogli do nich podejść by zdobyć podpis czy chwilę porozmawiać. Wcześniej miejscowi fani Kolejorza mieli także możliwość wyrobienia sobie Kart Kibica i skrzętnie z tej okazji skorzystali. - Lech jest klubem całej Wielkopolski i dla kibiców Kolejorza spoza Poznania taka wizyta w ich mieście to jest znakomita sprawa. Na pewno warto pojawiać się w kolejnych miejscach - uważa napastnik Lecha Poznań Piotr Reiss.
Zapisz się do newslettera