W niedzielę razem z drużyną Korony Kielce na Bułgarską przyjedzie Jacek Kiełb, który w przeszłości reprezentował barwy Kolejorza. Forma jaką prezentuje ostatnio 27-letni skrzydłowy musi budzić uznanie, dlatego defensorzy Lecha będą musieli mieć się na baczności.
W niedzielę razem z drużyną Korony Kielce na Bułgarską przyjedzie Jacek Kiełb, który w przeszłości reprezentował barwy Kolejorza. Forma jaką prezentuje ostatnio 27-letni skrzydłowy musi budzić uznanie, dlatego defensorzy Lecha będą musieli mieć się na baczności.
Jacek Kiełb spędził przy Bułgarskiej blisko dwa lata. Mimo to w „niebiesko-białych” barwach rozegrał jedynie 19 spotkań. Potem trafił do Polonii Warszawa, jednak problemy finansowe tego klubu sprawiły, że po sezonie spędzonym przy Konwiktorskiej zdecydował się na przenosiny do Korony Kielce, gdzie gra do dziś.
Dla wychowanka Pogoni Siedlce pierwszy sezon spędzony na Kolporter Arenie był w miarę udany. Zagrał w 28 meczach, w których strzelił siedem goli. Z kolei cała drużyna pod opieką trenera Jose Rojo Martina zajęła dopiero 13. miejsce w tabeli w rozgrywkach T-Mobile Ekstraklasy. Przed rozpoczęciem obecnego sezonu hiszpańskiego szkoleniowca zastąpił Ryszard Tarasiewicz. Kiełb jest podstawowym zawodnikiem w talii 52-letniego trenera. Za powierzone mu zaufanie 27-latek odwdzięcza się przede wszystkim na wiosnę. Aktualnie dzięki sześciu zdobytym golom jest najlepszym strzelcem Korony. Aż cztery trafienia zaliczył od momentu inauguracji ligowych rozgrywek i to wszystkie w trzech ostatnich meczach.
- Spokojnie, do optymalnej formy trochę mi jeszcze brakuje. Nie można się zachwycać tym co do tej pory zrobiłem, bo to może okazać się zgubne. Trzeba cały czas iść do przodu i udowadniać swoją wartość - podkreśla Jacek Kiełb. - Sam widzę poprawę w mojej grze. Wcześniej różnie z tym bywało, ale powoli małymi kroczkami dochodzę do tego, czego bym od siebie oczekiwał.
"Scyzoryki" do stolicy Wielkopolski przyjadą po trzecie ligowe zwycięstwo z rzędu. Dla Kiełba powrót na stare śmieci jest bardzo ważny. - Każdy mecz w Poznaniu wyzwala u mnie dodatkowy dreszczyk emocji. Jesteśmy w dobrej dyspozycji. Na wiosnę nie przegraliśmy jeszcze meczu. Na Bułgarską przyjedziemy podtrzymać dobrą passę. Stać nas na uzyskanie korzystnego wyniku mimo tego, że Lech dawno u siebie nie stracił punktów - zauważa skrzydłowy "złocisto-krwistych". - Cały czas walczymy o miejsce w pierwszej ósemce. Na razie jesteśmy na dobrej drodze, ale nie można już chodzić z podniesionymi głowami.
Zapisz się do newslettera