- Kuba był bardzo dobrze postrzegany wiosną w Młodej Ekstraklasie. Szkoda tylko, że okres przygotowawczy do wiosny nie był w jego wykonaniu taki jak być powinien, ale to wynikało z jakichś odnawiających się urazów. Kiedy jednak był zdrowy to pokazywał się z jak najlepszej strony. Spisywał się dobrze i jako wysunięty ofensywny pomocnik i na skrzydle, gdzie grał częściej. Teraz w pierwszym zespole ma na pewno bardzo silną konkurencję. Nie wiem czy się przebije, ale wiem, że warto na niego postawić - mówi trener Lecha Poznań ME Karol Brodowski.
Dla Jakuba Kapsy treningi w gronie seniorów nie są czymś nowym, bowiem w zespole z Ostrowca Świętokrzyskiego również trenował z pierwszym zespołem. W barwach KSZO zaliczył również 20 meczów na zapleczu Ekstraklasy. Jak przyznaje jednak sam zawodnik zajęcia w Lechu są zdecydowanie bardziej intensywne niż w Ostrowcu Świętokrzyskim.
- Po wczorajszym treningu poczułem ból i mam drobne problemy ze ścięgnem przyczepu podrzepkowego. Dziś już musiałem zejść z boiska i nie dałem rady dokończyć zajęć. Możliwe, że to efekt ciężkich treningów. Jeszcze nigdy w życiu tak ciężko nie trenowałem. Dlatego teraz pewnie te sprawy przeciążeniowe wychodzą. Te trzy dni były dla nas młodych bardzo intensywne. Wiem, że koledzy też już mają trochę obolałe mięśnie dwugłowe czy czworogłowe. Możliwe, że moja obecność na treningach pierwszego zespołu to jakaś forma nagrody za wiosenną postawę w Młodej Ekstraklasie. Zrobię wszystko by się pokazać z jak najlepszej strony, ale nie mam pojęcia czy to wystarczy by załapać się na obóz w Niemczech - mówi pomocnik Lecha Poznań Jakub Kapsa.
Zapisz się do newslettera