Piękne bramki, mecze trzymające w napięciu do ostatnich sekund, indywidualne popisy i kapitalne emocje. To wszystko i o wiele więcej spotkało dziś każdego, kto zdecydował się odwiedzić Halę Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza albo śledzić Enea Lech Cup za pośrednictwem kanału Kolejorza na platformie YouTube. Za nami pierwszy dzień szesnastej edycji turnieju, który - tradycyjnie zresztą - stoi na bardzo wysokim poziomie.
Tegoroczna obsada imprezy organizowanej przez Lecha Poznań zapowiadała kapitalny weekend pełen piłkarskich wrażeń. Oprócz stałych bywalców w postaci Sportingu CP, Slavii Praga, RB Lipsk czy Chelsea FC w gronie uczestników powitaliśmy debiutanta w Enea Lech Cup, Djurgarden, a także dawno niewidziany na poznańskiej ziemi Inter Mediolan. Zespół gospodarzy, czyli podopieczni trenera Mikołaja Patka wyczekiwali z utęsknieniem możliwości sprawdzenia się na tle tych przeciwników, a ten dzień zakończyli finalnie w dobrych humorach.W końcu Niebiesko-Biali zapewnili sobie udział w rozgrywanej w niedzielę Lidze Mistrzów, jednak trzeba przyznać, że nie tylko ich postawa mogła spodobać się wielu widzom obecnym na widowni.
Praktycznie od pierwszych minut spędzonych na boisku imponowała nam angielska Chelsea, która na start rozbiła DIF 6:1 oraz Slavię Praga 5:0. W "The Blues" imponował chociażby syn byłej gwiazdy, m.in. reprezentacji Anglii, Liverpoolu czy właśnie Chelsea, Glena Johnsona, Brady, który zakończył tę część zmagań z aż dziewięcioma bramkami na koncie. Koniec końców poprowadził swoją ekipą do zwycięstwa w ramach sobotniej fazy turnieju rozgrywanej w formacie "każdy z każdym", a Anglicy nie musieli uznać wyższości ani jednego ze swoich przeciwników.
To właśnie oni wzięli również udział w jednym z najbardziej pasjonujących sobotnich pojedynków, w którym podzielili się punktami z portugalskim Sportingiem po remisie... 4:4. Jeśli chodzi o drużynę z Lizbony, swój wyraźny akces do tytułu najlepszego gracza tego dnia zgłosił jej napastnik Capendja Silva, który oprócz siedmiu trafień wyróżniał się świetnym balansem ciała i dokładnym ostatnim podaniem.
Mimo to Sporting musiał walczyć o awans do Ligi Mistrzów do końcowych minut swojego ostatniego meczu, w którym ograli Djurgardens 3:2. Jej skład uzupełniła drużyna KRC Genk, a Belgowie mogli pokusić się w sobotę nawet o drugie miejsce, ale ulegli na ostatniej prostej Chelsea i musieli obejść się smakiem. Nie zmieniło to faktu, że ich snajper, Noah Vandeweyer okazał się najskuteczniejszym zawodnikiem tego dnia, znajdując drogę do siatki rywali dziesięciokrotnie.
Uczestnicy Ligi Mistrzów: Chelsea FC, Lech Poznań, KRC Genk, Sporting CP
Uczestnicy Ligi Europy: RB Lipsk, Inter Mediolan, Slavia Praga, Djurgarden
Sporting CP - KRC Genk 1:2
Lech Poznań - Inter Mediolan 2:1 (Tuleja, Hass)
RB Lipsk - Slavia Praga 0:0
Djurgarden - Chelsea FC 1:6
KRC Genk - Lech Poznań 2:3 (Tuleja x2, Sobkowiak)
Inter Mediolan - RP Lipsk 1:4
Slavia Praga - Djurgaden 6:0
Sporting CP - Lech Poznań 3:0
KRC Genk - Inter Mediolan 3:0
RB Lipsk - Djurgaden 1:2
Slavia Praga - Chelsea FC 0:5
Inter Mediolan - Sporting CP 3:3
KRC Genk - RB Lipsk 1:1
Lech Poznań - Slavia Praga 7:1 (Tuleja x2, Walczak, Hass, Czaja, Filas, Miklosik)
Inter Mediolan - Djurgarden 2:0
RB Lipsk - Chelsea FC 0:4
Chelsea FC - Inter Mediolan 4:0
Sporting CP - Slavia Praga 5:0
KRC Genk - Djurgarden 3:1
Lech Poznań - RP Lipsk 1:1 (Iwanicki)
Sporting CP - Chelsea FC 4:4
Lech Poznań - Djurgarden 3:1 (Hass, Filas x2)
Inter Mediolan - Slavia Praga 2:1
RB Lipsk - Sporting CP 2:1
Chelsea FC - Lech Poznań 3:2 (Sobkowiak, Tuleja)
KRC Genk - Slavia Praga 4:0
Sporting CP - Djurgarden 3:2
Chelsea FC - KRC Genk 3:0
* Mecze rozgrywano w formacie 1 x 12 minut
Zapisz się do newslettera